Gospodarzem kolejnych rozmów opozycji parlamentarnej ma być Platforma Obywatelska. Jej liderzy forsują teraz Teresę Kubas-Hul – ustalił Rzeszów News. Ale czy jest ona w stanie w drugiej turze pokonać Marcina Warchoła?
Jak informowaliśmy, niedzielne spotkanie przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Ruchu 2050 Szymona Hołowni na temat wspólnego kandydata opozycji w przyspieszonych wyborach na prezydenta Rzeszowa, zakończyło się fiaskiem.
Jedyne ustalenie rozmów „na szczycie” opozycji to zawężenie nazwisk pojawiających się od prawie miesiąca kandydatów do kilku, omówienie ich jeszcze w swoich macierzystych ugrupowaniach, a wnioski mają być przedstawione na kolejnym spotkaniu.
Te, jak zapowiadała Anna Skiba z Ruchu Hołowni, ma się odbyć „w przeciągu tygodnia”. Tym razem gospodarzem spotkania będzie Platforma Obywatelska. Niedzielnym była Lewica. – Nowego terminu jeszcze nie ma – mówi Wiesław Buż, rzeszowski poseł Lewicy.
PSL: ambicje na bok
Buż jest uczestnikiem rozmów koalicji, a jednocześnie kandydatem na prezydenta Rzeszowa wysuwanym przez Lewicę. PSL podtrzymuje kandydaturę Edwarda Słupka, prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Zodiak”.
– W Rzeszowie nie potrzeba kandydata z ambicjami „Ja chciałbym być prezydentem”, ale z odpowiednią wiedzą, doświadczeniem i możliwością współpracy z zespołem 200-tysięcznego Rzeszowa – mówi poseł Mieczysław Kasprzak, lider podkarpackiego PSL.
Ruch Hołowni, jak wiadomo nieoficjalnie, chciałby, żeby kandydatem opozycji był Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa. Jego na niedzielnym spotkaniu jednak nie było. – Na kolejnym ma być, on reprezentuje największy klub w radzie miasta – podkreśla poseł Buż.
Łączy ich WSPiA
Tajemnicza jest Platforma Obywatelska. Ona o nazwiskach nie chce mówić. Z jej ramienia już tyle się ich pojawiało, że wiele jest już w koszu, m.in. europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej, posłów Koalicji Obywatelskiej – Pawła Kowala i Pawła Poncyliusza.
PO namawiała też prof. Aleksandra Bobko, byłego senatora PiS, ale on już wypadł z giełdy. Teraz, jak ustaliliśmy, lider podkarpackiej PO Zdzisław Gawlik wyciągnął nowe nazwisko – Teresy Kubas-Hul, byłej radnej PO w sejmiku podkarpackim.
Kubas-Hul aktualnie pracuje w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie, jest tam dyrektorem Biura Projektu, odpowiada za projekty unijne, jest specjalistką od funduszy unijnych, była wiceprezesem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Pojawienie się teraz Teresy Kubas-Hul na giełdzie nazwisk nie jest przypadkowe. Na WSPiA pracuje też Zdzisław Gawlik, jest tam wykładowcą. Ale nazwisko Kubas Hul nie ma pełnej akceptacji środowiska PO. Część działaczy uważa, że należy postawić na Konrada Fijołka.
Wyborów nie będzie?
To właśnie Fijołek jest głównym problemem w przeciągających się rozmowach opozycji na temat kandydata, który miałby mieć też poparcie ruchów i stowarzyszeń miejskich. Liderzy regionalnej PO uważają, że kandydatem powinna być osoba z ich struktur, a nie spoza.
Czy kolejne spotkanie opozycji coś zmieni? Uda się wyłonić wspólnego kandydata? Liderzy PO są sceptyczni, zapał traci nawet Wiesław Buż, dotychczas zwolennik szybkich decyzji. – Wyborów 9 maja może nie być – Buż powtarza słowa działaczy Platformy.
Bo 9 maja to termin, który jest w projekcie rozporządzenia premiera RP, dotychczas niezatwierdzony. Opozycja ogląda się na to, co zrobi PiS, czy wystawi własnego kandydata, czy zdecyduje się poprzeć Marcina Warchoła z Solidarnej Polski.
Część polityków PiS liczyło, że podczas poniedziałkowej wizyty w Rzeszowie Elżbiety Witek (PiS), marszałek Sejmu, padną deklaracje, w jakim kierunku idzie PiS. Spodziewano się, że Witek ogłosi, że kandydatem partii w wyborach będzie Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.
Nic takiego się nie stało. PiS odwleka ogłoszenie decyzji.
Warchoł w terenie
Sam Warchoł, popierany przez Tadeusza Ferenca, jest w kampanijnym nastroju. W poniedziałek z okazji Dnia Kobiet rozdawał mieszkankom Rzeszowa kwiaty, a później ogłosił, że rozważa powołanie Pełnomocniczki ds. Kobiet przy prezydencie Rzeszowa.
We wtorek Marcin Warchoł spotkał się z Waldemarem Kotulą. Kotula to radny miejski w klubie PiS, jest uczestnikiem trwających prawyborów w Porozumieniu Jarosława Gowina. Mają one wyłonić kandydata „gowinowców” na prezydenta Rzeszowa.
Waldemar Kotula na Facebooku opublikował zdjęcie z Marcinem Warchołem. Napisał, że uczestniczył w „bardzo merytorycznej rozmowie” o Rzeszowie. „Dyskutowaliśmy, jakie są możliwości rozwoju miasta, wyzwania oraz o przyszłości” – dodał Kotula.
Co mówią prognozy?
Do startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa zgłosili się już Marcin Warchoł, Agnieszka Itner (Razem), Grzegorz Braun (Konfederacja), Maciej Masłowski (były poseł Kukiz’15) i Kazimierz Rochecki (przewodniczący Rady Osiedla Śródmieście).
Z najnowszej (z 8 marca) prognozy wyborczej przygotowanej przez OGB Pro wynika, że pierwszą turę wyborów wygra Marcin Warchoł, zdobywając 20-25 proc. głosów, nawet gdyby PiS wystawił swojego kandydata (wymieniane jest nazwisko wojewody Ewy Leniart).
Leniart w tej prognozie mogłaby liczyć na 15-20 procent, a jeżeli dostanie się do drugiej tury, to nie ma w niej najmniejszych szans z Warchołem, który spokojnie może rozsiadać się w najważniejszym fotelu w ratuszu.
Z tej samej prognozy wynika też, że Warchoł przegra w drugiej turze, jeżeli zmierzy się w niej z kandydatem opozycji. Bezdyskusyjny warunek? Opozycja rzeczywiście musi wystawić wspólnego kandydata. Wtedy może on liczyć na 52,5 proc. głosów, Warchoł na 47,5 proc.
redakcja@rzeszow-news.pl