Manifa Rzeszów 2022. „Nie ma feminizmu bez solidarności” [ZDJĘCIA]

Kilkadziesiąt osób wzięło udział w Manifie Rzeszów, która w niedzielne popołudnie przeszła rzeszowskimi ulicami. Jej uczestnicy wyrazili także solidarność z uchodźcami z Ukrainy.

 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Manifa Rzeszów, organizowana przez środowiska feministyczne, odbyła się po raz trzeci. Poprzednie dwie edycje zorganizowano w 2018 i 2019 roku. Na dwa lata Manifę zablokowała pandemia koronawirusa.

Trzecia Manifa Rzeszów pod hasłem „Feminizm bez granic” rozpoczęła się około godz. 15:00 na alei Lubomirskich. Przy dźwiękach muzyki uczestnicy przeszli ulicą 3 Maja, gdzie na chwilę zatrzymali się przed siedzibą I Liceum Ogólnokształcącego. 

Lekarze mają związane ręce 

Aktywistki feministyczne upominały się m.in. o legalne prawo do aborcji oraz zrównanie zarobków kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach. Odczytywano również historie kobiet, którym lekarze odmawiali prawa do aborcji. 

– Wszystko, co jest związane zdrowiem reprodukcyjnym, należy w Polsce stanowczo naprawić. Kobiety boją się chodzić do ginekologa. Sama mam za sobą bardzo dużo upokarzających wizyt u lekarza – mówiła nam Emilia Niemiec, aktywistka z Pomagam.pl.

– Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 roku praktycznie zakazał aborcji w Polsce, lekarze mają związane ręce, boją się zlecać niektórych badań, są zastraszani – alarmują aktywistki feministyczne. 

Uczestnicy Manify Rzeszów domagali się również lepszej ochrony prawnej dla kobiet, które padają ofiarą przestępstw seksualnych, np. gwałtów. – 90 proc. wniosków o ściganie sprawców jest oddalanych, Polki nie czują się bezpiecznie na ulicach – mówiła Niemiec.

Siłą solidarność i siostrzeństwo 

Uczestnicy trzeciej Manify wyrazili także solidarność z uchodźcami z Ukrainy, którzy uciekają ze swojego kraju po rosyjskiej inwazji trwającej od 24 lutego. Tutaj już też widać pierwsze problemy kobiet z Ukrainy. 

– Polscy lekarze nie chcą przypisywać pigułek antykoncepcyjnych z ukraińskiej recepty – usłyszeliśmy od aktywistek broniących praw kobiet. Manifa Rzeszów przeszła jeszcze później na Rynek, a następnie na Plac Ofiar Getta. 

– Co jest dzisiaj największą siłą kobiet? Solidarność i siostrzeństwo. Organizujemy się oddolnie, bo na państwo nie możemy liczyć – twierdzi Emilia Niemiec. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama