Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

– Kobietę wystarczyło wezwać w charakterze świadka – uważają działacze podkarpackiej Wiosny Roberta Biedronia, komentując poniedziałkowe zatrzymanie Elżbiety Podleśnej, autorki „tęczowej” Madonny.

O zatrzymaniu przez policję 51-letniej społecznej aktywistki od poniedziałku mówi cała Polska, we wtorek informacje na ten temat obiegły cały świat. 

Elżbieta Podleśna została zatrzymana w poniedziałek o 6:00 rano w Warszawie, kobietę przewieziono do Płocka, gdzie postawiono jej zarzut obrażania uczuć religijnych, bo pod koniec kwietnia rozklejała m.in. na toaletach przenośnych oraz koszach na śmieci wizerunek Maryi i Dzieciątka z aureolami w kolorach tęczy – symbolu ruchów LGBT+.

Tusk: nie mieści mi się to głowie

Zatrzymaniem Elżbiety Podleśnej szczyci się Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, któremu podlega policja. Opozycja w parlamencie jest w szoku nie samymi zarzutami dla kobiety, ale faktem jej zatrzymania. Policja nie ma sobie nic co zarzucenia. 

– Nie ma i nie będzie przyzwolenia na obrażanie w naszym kraju uczuć religijnych – ogłosiła we wtorek stanowczo Komenda Główna Policji.

Zatrzymanie Podleśnej jest komentowane właściwie przez wszystkich polityków, we wtorek podczas 100-lecia Uniwersytetu Poznańskiego Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, powiedział: – Nie mieści mi się to w głowie. 

Wiosna Roberta Biedronia chce natychmiastowego usunięcia art. 196 o obrazie uczuć religijnych z kodeksu karnego. – Ci, którzy chcą ścigać artystów za domalowanie tęczy na obrazie Matki Boskiej, którzy tłumią wolność słowa i palą książki to nasi współcześni polscy talibowie – stwierdził we wtorek Robert Biedroń.

Wiosna: jedna tęcza obraża, druga nie

Zatrzymanie Elżbiety Podleśnej we wtorek w Rzeszowie przed tzw. mostem tęczowym komentowali także podkarpaccy działacze Wiosny. Są w szoku reakcją policji i wytykają jej, że taki działań nie podjęła, gdy z symbolami faszystowskimi na Jasną Górę pielgrzymowali narodowcy. 

– Zestawienie falangi z wizerunkiem sakralnym jest o wiele bardziej urągające i w tym widziałbym obrazę uczuć religijnych – mówił Damian Winiarski z podkarpackiej Wiosny. – Skandaliczna, niewłaściwa, niepotrzebna – tak działacze Wiosny mówią o „wizycie” policjantów w mieszkaniu Haliny Podleśnej. 

– Kobietę wystarczyło wezwać na przesłuchanie w charakterze świadka – uważa Winiarski.

W samej tęczowej aureoli Matki Bożej oraz Dzieciątka działacze Wiosny nie widzą nic złego. Ich zdaniem tęcza nie obraża, wręcz przeciwnie – symbolizuje tolerancję, akceptację, solidarność, czyli wartości chrześcijańskie.

– W chrześcijańskiej ikonografii motyw tęczy pojawia się od wieków, np. obraz „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, który znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku i jest uznawany za arcydzieło niderlandzkiego malarstwa średniowiecza. Akurat ta jedna konkretna tęcza obraża uczucia, a tamte nie – podaje przykład Damian Winiarski. 

Zdaniem Wiosny cała sprawa ma podłożenie polityczne. Działacze partii Roberta Biedronia uważają, że użycie ikonicznego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej na wlepkach było celowe. – Dzięki temu zwrócono uwagę na problemy środowisk LGBT, wśród których jest wielu katolików czujących się wykluczonymi z uwagi na swoją orientację – mówi Winiarski.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama