Zdjęcie: materiały prasowe Urzędu Miasta w Rzeszowie

Nowy Polski Ład w wydaniu PiS w Rzeszowie ma mieć twarz wodorową. Powstanie takiego klastra we wtorek obiecał premier Mateusz Morawiecki. 

Morawiecki w poniedziałek przyjechał na Podkarpacie, by promować Polski Ład i kandydującą w wyborach na prezydenta Rzeszowa Ewę Leniart. W poniedziałek był z nią na „spacerze” wyborczym, we wtorek przed południem na rzeszowskim Rynku w strugach deszczu mówił, że Leniart jest dobrym kandydatem na każdą pogodę

Potem premier pojechał do Jasionki – Centrum Wystawienniczo-Kongresowego G2A Arena. Tam wziął udział w podpisaniu listu intencyjnego, który ma być początkiem powstania Podkarpackiej Doliny Wodorowej. Jej siedziba ma być właśnie w Rzeszowie. W imieniu miasta pod dokumentem podpisał się Marek Bajdak, pełniący funkcję prezydenta Rzeszowa.

Klaster przez duże K

Do Jasionki przyjechał także Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. Była również wspomniana wojewoda podkarpacki Ewa Leniart oraz marszałek województwa Władysław Ortyl, a także przedstawiciele Politechniki Rzeszowskiej, Stowarzyszenia Dolina Lotnicza oraz podkarpackich firm, m.in. ML System, Fibrain, Autosan. 

– Przed nami dekada zmian, która ma szansę poważnie wzmocnić nasze państwo. Podstawowym elementem tych zmian jest właśnie wprowadzenie technologii wodorowej. Jesteśmy piątym na świecie producentem wodoru w świecie i trzecim w Europie więc to duże zobowiązanie – mówił w Jasionce Mateusz Morawiecki.

Zapowiedział, że rząd PiS chce stworzyć pięć dolin wodorowych, a jedno z nich powstanie właśnie w Rzeszowie. – Liczę, że będzie to swego rodzaju klaster przed duże K, który będzie wykorzystywał potencjał naukowy i gospodarczy tego regionu – mówił premier. – Polska może stać się hubem wodorowym w perspektywie dekady i kolejnych lat – dodawał. 

Wodór paliwem przyszłości?

Według Morawieckiego, rozwój gospodarki z wykorzystaniem wodoru jest konieczny ze względu na innowacyjny charakter oraz konieczność transformacji energetycznej kraju. To nowa narracja rządu PiS, który do tej pory miał „węglową” twarz. –  W Polskim Ładzie dajemy mocne zielone światło dla lepszego gospodarowania energią – obiecuje premier.

Zapowiedział, że do 2034 roku powstaną w Polsce elektrolizery o mocy co najmniej dwóch gigawatów. – Chcemy mierzyć wysoko, wodór ma szansę być paliwem przyszłości – stwierdził Morawiecki, który w 2018 roku obiecywał, że do 2025 roku w Polsce będzie milion samochodów elektrycznych. Ten sen Morawieckiemu raczej się nie spełni. 

Z kolei Michał Kurtyka podkreślał, że Rzeszów i Podkarpacie są dobrze przygotowane do wejścia w gospodarkę wodorową. Pieniądze mają być. – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił program „Nowa Energia” na 600 mln zł właśnie na gospodarkę wodorową – podkreślał Kurtyka.

Na gospodarkę opartą o wodór mogą być wykorzystane także pieniądze unijne – 800 mln euro, które są w Krajowym Planie Odbudowy. – Chcielibyśmy w 2030 roku mieć pierwszą w Polsce 50-megawatową elektrociepłownię napędzaną w pełni wodorem, w 2030 roku mieć między 800 a 1000 autobusów, pierwsze lokomotywy wodorowe – mówił Michał Kurtyka.

Być liderem nie tylko w Polsce

Celem podpisanego listu jest stworzenie Podkarpackiej Doliny Wodorowej, opartej o produkcję zero- i niskoemisyjnego wodoru. Przedstawiciele instytucji, samorządów oraz firm zadeklarowali m.in. prowadzenie prac naukowo-badawczych, inwestycyjnych, ukierunkowanych na zastosowanie wodoru jako paliwa dla zeroemisyjnego transportu. 

W działalność Doliny Wodorowej mają się też włączyć strefy ekonomiczne „Euro-Park Mielec” i „Euro-Park Wisłosan” w Tarnobrzegu. Ma zostać powołany roboczy zespół składający się z przedstawicieli każdej ze stron porozumienia, który określi formę organizacyjno-prawną oraz harmonogram dalszej współpracy.

List podpisało kilkunastu przedstawicieli instytucji, firm, samorządów. Oprócz Marka Bajdaka pod dokumentem podpisali się m.in. Władysław Ortyl, Ewa Leniart, prof. Piotr Koszelnik, rektor PRz. – Wodór może być wykorzystany jako paliwo do samolotów. Zrobimy wszystko, aby w tym zakresie być liderem nie tylko w naszym kraju – mówi Leniart.

Według niej przeciętny Kowalski skorzysta na powołaniu Podkarpackiej Doliny Wodorowej. W jaki sposób? – To przede wszystkim tańsza komunikacja, źródła energii i lepiej płatne miejsca pracy – twierdzi wojewoda Leniart. – Determinacji nam nie zabraknie. Podkarpacie to miejsce, gdzie spotykamy tradycję z nowoczesnością – dodaje marszałek Ortyl.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama