To nie jest temat dotyczący bezpośrednio Rzeszowa, ale uchwały rady Miasta w Ciechocinku, jednak odzwierciedla pewien niepokojący trend, którego przejawy dotykają także i Rzeszowa (przykłady przy innej okazji), dlatego tu o nim piszę.

W dużym skrócie rzecz ujmując, problem polega na nadmiernej, nazbyt szczegółowej ingerencji organów nadzoru w działalność samorządów. Organy te często zapominają o idei samorządności, duchu ustaw czy intencji ustawodawcy i koncentrują się na literalnych, ale nie mających żadnego znaczenia niezgodnościach pomiędzy ustawami a uchwałami rad.

Moje wieloletnie obserwacje pozwalają mi czynić pewne uogólnienia, które z kolei pomogły mi dostrzec przypadek tyleż skrajny, co zabawny. Stąd mój krytyczny artykuł zamieszczony w dwutygodniku samorządowym „Wspólnota” (nr 18 z tego roku).

Zresztą zobaczcie Państwo sami: O radzie seniorów w Ciechocinku

Problem ten jest już szeroko dostrzegany, więc przygotowana przez Prezydenta RP duża nowelizacja ustaw samorządowych przewiduje zmiany, które powinny jakoś tej sytuacji zaradzić. Pytanie tylko czy i kiedy zostaną one uchwalone, bo ich zakres jest tak duży, iż istnieje niebezpieczeństwo, że znajdą zbyt wielu przeciwników i przez Sejm nie przejdą. Póki co, pozostaje tylko wytykanie decyzji takich, jak opisany tu przypadek.

Reklama