Od wielu tygodni w bazie PKS przy al. Wyzwolenia w Rzeszowie stoją bezużytecznie nowe autobusy Iveco, który za kilkadziesiąt milionów złotych kupił Związek Gmin PKS.
Związek tworzy 9 podrzeszowskich gmin: Boguchwała, Chmielnik, Czarna, Czudec, Głogów Małopolski, Krasne, Świlcza, Trzebownisko i Tyczyn. W tamtym roku ZG PKS rozstrzygnął przetarg na zakup 39 nowych autobusów, które mają obsługiwać podmiejskie linie. Przetarg wygrała firma ABP Bus & Coach ze Słupska, polski dealer autobusów marki Iveco. Autobusy w dwóch partiach trafiły do Rzeszowa w 2018 i 2019 roku. Za 37,5 mln zł.
Na przełomie stycznia i lutego pierwszych 15 pojazdów wyjechało na rzeszowskie ulice. Były one obsługiwane przez MKS, który należy do spółki PKS Rzeszów, będącej w rękach wspomnianego Związku Gmin PKS. Pasażerowie wreszcie poczuli świeży powiew zmian. Problem polega na tym, że autobusy były wówczas tylko testowane pod względem technicznym, by sprawdzić, czy z nowymi pojazdami wszystko jest w porządku.
Trwające kilka tygodni testy zakończyły się tym, że autobusy… zjechały do bazy PKS przy al. Wyzwolenia i do tej pory tam stoją, dotychczas nie wróciły na regularne linie, bo nie mogą. Pasażerowie są wściekli, bo znów muszą jeździć wiecznie opóźnionymi autobusami przestarzałymi Solbusami i MAN-ami. Pasażerowie płacą za bilety coraz więcej, w tym roku już dwukrotnie PKS Rzeszów wyciął po kilkadziesiąt kursów (szczegóły TUTAJ i TUTAJ).
Jakość świadczonych usług przez PKS to festiwal nędzy i rozpaczy, czym w styczniu br. zainteresowali się radni Rzeszowa, mówiąc, że przewoźnik powinien zmienić nazwę na „PKS Żenada”, bo używając w nazwie „Rzeszów” plami imię miasta. Teraz szumnie ogłaszane nowe autobusy Iveco utknęły w bazie. Dlaczego i na jak długo? – Bo nie było postępowania przetargowego na wybór operatora – tłumaczy Piotr Klimczak, wiceprezes PKS Rzeszów.
O szczegółach nie chce mówić, tylko odsyła nas do Związku Gmin PKS. Tam zdobycie jakichkolwiek informacji w jakiejkolwiek sprawie jest prawdziwą drogą przez mękę. Nie inaczej jest w sprawie autobusów Iveco. Aby wreszcie one wyjechały, ZG PKS musi formalnie wybrać przewoźnika. To podobnie, jak w samym Rzeszowie, gdy Zarząd Transportu Miejskiego obsługę miejskich tras zleca rzeszowskiemu MPK.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!Remigiusz Wzorek, przewodniczący Związku Gmin PKS, do perfekcji opanował mówienie dużo, by nie powiedzieć właściwie nic, a jednocześnie oczekując za każdym razem autoryzacji swojego pustosłowia. Wzorek nie jest w stanie nam powiedzieć, kiedy ZG ogłosi przetarg na wybór operatora nowych autobusów. Słyszymy tylko o „kilku tygodniach” i jakichś bliżej nieznanych „uwagach”, które podobno zgłaszają gminy należące do Związku.
Sytuacja dla gmin jest bardzo niebezpieczna, bo to one poręczyły kredyty za które ZG PKS kupił autobusy. W powietrzu wisi groźba zwrotu unijnych pieniędzy na zakup pojazdów.
Na dodatek Związek od jesieni zeszłego roku nie może się uporać z wyborem dostawcy kolejnych 15 autobusów. Tylko czekać aż Związek się rozpadnie i przez lata swoje rany będą lizać gminy, żałując, że „podziękowały” MPK, licząc, że komunikację lepiej i taniej same sobie potrafią urządzić. Praktyka pokazuje, że nawet jeśli w cyferkach wszystko się zgadza, to jakość usług PKS jest totalną klapą.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl