Zdjęcie: Służba Więzienna
Reklama

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie przedstawiła nowe zarzuty 31-letniemu Grzegorzowi G., który jest podejrzany o zabójstwo 25-letniej Jolanty Ś. z Dębicy. Mężczyzna podczas jednej z rozpraw uciekł z sądu. Policjanci musieli użyć broni.

Grzegorz G. ma aktualnie postawionych pięć zarzutów. Pierwsze usłyszał w grudniu ub. r., gdy został zatrzymany przez rzeszowskich policjantów. Najpoważniejszy zarzut to oczywiście dokonanie zabójstwa 25-letniej Jolanty Ś., z którą 31-latek miał romans i razem spodziewali się dziecka. Jolanta Ś. zaginęła w maju ub. r. Była w siódmym miesiącu ciąży. Dopiero w sierpniu rodzina zgłosiła zaginięcie młodej kobiety. Okazało się, że Jolanta Ś. została brutalnie zamordowana w nocy z 20 na 21 maja.

Prokuratura twierdzi, że sprawcą zabójstwa jest Grzegorz G., który feralnej nocy zwabił 25-latkę na terenie gminy Żyraków w powiecie dębickim w pobliżu autostrady A4. Śledczy uważają, że Grzegorz G. zwabił tam kobietę pod pretekstem wspólnego robienia zdjęć. Tam 31-latek zadał Jolancie Ś. połówką cegły kilka ciosów w głowę, a po czterech dniach zwłoki kobiety wywiózł do lasu pod Ropczycami, gdzie zakopał na głębokości pół metra. Miejsce ukrycia ciała oblał środkiem chemicznym, by nie odkopały go zwierzęta.

Śledztwo w sprawie tego szokującego morderstwa dobiega końca. W ostatnich dniach Grzegorzowi G. przedstawiono nowe zarzuty: kradzieży samochodu Jolanty Ś., pieniędzy i sprzętu elektronicznego na łączną kwotę ok. 17 tys. zł. 31-latek jest też podejrzany o sfałszowanie umowy sprzedaży auta i niszczenie dokumentów.

– Grzegorzowi G. zarzucono również usiłowanie dwóch oszustw, odpowiednio na kwotę 1000 zł i 5000 zł, które próbował popełnić podszywając się pod zmarłą Jolantę Ś., chcąc wyłudzić pieniądze od dwóch osób tytułem rekompensaty za rzekome zobowiązania – poinformowała Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

31-latek jest także podejrzany o kradzież mienia znacznej wartości. Chodzi o sprzęt elektroniczny o wartości ponad 500 tys. zł, który mężczyzna ukradł z firmy, w której pracował. Sprzęt sprzedał dwóm osobom. Im prokuratura przedstawiła zarzut umyślnego paserstwa. To 26-letnia Maria M. oraz 30-letni Dariusz K. Oboje przyznali się do tego, że kupili od Grzegorza G. kradziony sprzęt. Grozi im do pięciu lat więzienia.

Prokuratura ujawniła również, że w miniony piątek 31-latek został przewieziony przez policjantów z aresztu tymczasowego, do Sądu Rejonowego w Ropczycach, gdzie miał uczestniczyć w rozprawie cywilnej.  Do procesu nie doszło, bo Grzegorz G. uciekł z sądu. Policjanci ruszyli za nim w pościg, oddali z broni kilka strzałów ostrzegawczych. Mężczyzna został zatrzymany.

– Prawdopodobnie usłyszy on dodatkowy zarzut tzw. samouwolnienia – zapowiada prokurator Romankiewicz.

Jak nas poinformowała Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik Komendy  Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, wydział kontroli komendy wszczął wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w sprawie próby ucieczki Grzegorza G.

– Postępowanie ma wyjaśnić wszelkie okoliczności, jak do tego zdarzenia doszło – mówi Marta Tabasz-Rygiel. 

W trakcie prokuratorskiego śledztwa Grzegorz G. był badany przez psychiatrów, którzy nie stwierdzili, by mężczyzna w chwili zabójstwa miał ograniczoną poczytalność. 31-latek przyznał się do mordestwa Jolanty Ś. Do zakończenia śledztwa prokuratura potrzebuje jeszcze opinii dotyczącej przyczyn zgonu 25-latki.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama