– Basen powstał, bo domagało się tego społeczeństwo – mówił Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, podczas oficjalnego otwarcia basenów Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Odbyło się ono z lekkim zgrzytem.
W piątkowe wczesne popołudnie, tym razem już oficjalnie, Tadeusz Ferenc wraz ze swoimi urzędnikami pojawił się na świeżo przebudowanych basenach Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rzeszowie. Tak, tym razem pogoda okazała się łaskawa i szyków nie pokrzyżowała.
– Basen powstał, bo domagało się tego społeczeństwo – mówił Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. – Otwieraliśmy wiele inwestycji, ale na żadnej aż tyle ludzi nie było. Bardzo się cieszymy z waszej obecności. Korzystajcie z basenów. To jest wasz basen. Życzę zawsze dobrej pogody – dodawał.
Tadeusz Ferenc ogłosił również, że miasto zastanawia się nad tym, aby baseny przykryć. – Zleciliśmy już architektom odpowiednie prace, by funkcjonowały nie tylko w sezonie letnim, ale także przez cały rok – mówił Ferenc.
Podczas oficjalnego otwarcia basenów obiekt poświecił Jan Wątroba, biskup diecezji rzeszowskiej, który dziękował władzom Rzeszowa za wspaniały prezent dla mieszkańców. Biskup zwrócił uwagę także na sporą liczbę ludzi, którzy w piątek kąpali się i opalali na miejskiej pływalni. – To pokazuje, jak baseny były potrzebne – mówił bp Jan Wątroba.
Na oficjalnym otwarciu basenów ROSiR-u byli przedstawiciele firmy Skanska, która za prawie 17 mln zł zmodernizowała pływalnię. Byli też miejscy radni. – Możemy być dumni, że mamy taki basen. Teraz Węgrzy będą do nas przyjeżdżać – tak ocenił nowe baseny ROSiR-u Witold Walawender, radny Rozwoju Rzeszowa.
Na otwarciu pojawili się również politycy Platformy Obywatelskiej na czele z liderem partii w regionie Zdzisławem Gawlikiem.
Niespodziewanie na piątkowej uroczystości pojawiło się również kilku członków stowarzyszenia „Nasz Czysty i Zdrowy Rzeszów”. Mieli ze sobą transparent z napisem: „W miasto inwestujecie, smrodu nie likwidujecie”. To właśnie oni walczą od dłuższego czasu, aby miasto zrobiło coś ze smrodem, który wydziela się z firmy Res-Drob przy ul. Konopnickiej.
Ci, którzy przyszli skorzystać z basenu, protestem głowy sobie nie zawracali. W piątek, z okazji Dnia Dziecka, wstęp na pływalnię był darmowy. Basen pękał w szwach, z trudem można było znaleźć skrawek wolnego miejsca na rozłożenie koca.
– Jest super. Dużo atrakcji. Można posiedzieć w cieniu i słońcu – mówiła nam pani Agnieszka, która z mężem i dziećmi na rzeszowski basen przyjechała aż ze Śląska.
– Bardzo lubię pływać i mi się tu podoba – wtórował mamie 7-letni Mikołaj. Jego 10-letnia siostra Hania również rzeszowskim basenem była zachwycona. – Nic bym tu nie zmieniła. Z tych basenów, które widziałam, ten podoba mi się najbardziej – stwierdziła.
Rodziny wypoczywające w piątek na basenie zachwalały, że Rzeszów ma powody do dumy, a standard pływalni nie odbiega od tych, które są w większych miastach, np. w Gdańsku, czy w Warszawie.
Ale pojawiły się też głosy malkontentów. – W szatniach powinny być normalne prysznice, gdzie można się umyć, a nie tylko natryski. Powinny być też wydzielone miejsca dla palaczy – mówił pan Grzegorz.
Niewielu osobom przeszkadza, że główny basen po przebudowie jest płytszy – maksymalna głębokość to 1,8 m. – Na pewno jest bezpieczniej. Nie ma wieży do skoków, więc pewnie też nikt nie będzie próbował skakać „na główkę” – usłyszeliśmy w piątek od mieszkańców.
Zwracano też uwagę nad sensownością zamontowania torów. – Ci, co lubią pływać cieszą się, bo nikt im nie przeszkadza, ale basen otwarty kojarzy się z bardziej swobodną formą rekreacji. Torów nie powinno być – mówili plażowicze.
O tym, jak wyglądają nowe baseny ROSiR-u po przebudowie pisaliśmy TUTAJ.
Jeśli chodzi o cennik, to za wstęp trzeba zapłacić za bilet normalny – 12 zł, bilet ulgowy – 8 zł. Dzieci do lat 7 płacą 3 zł, dzieci do lat 3 wchodzą bezpłatnie. Od 17:00 ceny biletów są tańsze. Za normalny zapłacimy 9 zł, ulgowy – 4 zł, dzieci do lat 3 i 7 mają darmowy wstęp.
Z kąpieliska można korzystać przez cały tydzień od godz. 9:00 do 20:00.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl