Mateusz D., ps. „Kiszak”, odpowie przed sądem za pobicie 40-letniego mężczyzny na rzeszowskich Olszynkach. Patostreamer chce się dobrowolnie poddać karze.
W ubiegłym tygodniu Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko „Kiszakowi”. Zrobiło się o nim głośno w drugiej połowie lipca br., gdy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych ujawnił nagranie z pobicia na Olszynkach nad Wisłokiem nietrzeźwego mężczyzny.
Sprawcą okazał się Mateusz D., który na swoim kanale „Kiszak” na Youtube transmitował pobicie 40-latka. Zdarzenie z 12 lipca nagrywali koledzy „Kiszaka”. Gdy cała sprawa została nagłośniona, „Kiszak” na Facebooku opublikował przeprosiny, tłumaczył się, że był pijany, zamieścił również pojednawcze zdjęcie z pobitym mężczyzną.
Publiczne przeprosiny zrobiły tylko częściowe wrażenie na rzeszowskich prokuratorach. Postępowanie w tej sprawie Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów objęła ściganiem z urzędu. – Całe zdarzenie miało charakter chuligański – mówi nam Łukasz Harpula, szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Mateuszowi D. postawiono zarzut „spowodowania obrażenia ciała w postaci stłuczenia twarzy, stanowiących naruszenie czynności narządów ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni”. Czyn chuligański charakteryzuje się tym, że sprawca dopuszcza się go „w sposób umyślny, publicznie i bez powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego”.
„Kiszak” przyznał się do winy i zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze, co prokurator zaakceptował. – Oskarżony ma zapłacić 5000 zł grzywny, a także drugie 5000 zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego oraz pokryć koszty postępowania – wyjaśnia Łukasz Harpula. Akt oskarżenia wraz z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze jest w sądzie.
Teraz „Kiszak” czeka na decyzję sądu. – Ponadto Mateuszowi D. zostanie postawiony szereg zarzutów z kodeksu wykroczeń: publiczne używanie wulgaryzmów, spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, zakłócanie spokoju i porządku publicznego – poinformował OMZRiK, który doprowadził do oskarżenia Mateusza D.
Po ujawnieniu w mediach całej sprawy z „Kiszakiem”, który w internecie pisał o sobie, że „twórcą filmów o grach”, w trybie natychmiastowym rozstała się firma G2A, z którą miał kontrakt.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl