Ratusz uzupełnił wniosek o wypłatę pieniędzy dla mieszkańców Rzeszowa, którzy przyjęli uchodźców z Ukrainy. Teraz dokumenty sprawdzają służby wojewody. W pierwszej kolejności na pieniądze może liczyć 45 osób.
– W środę po południu wysłaliśmy pierwszy wniosek, na ponad 152 tys. zł. Czekamy na przelew – mówi Maciej Chłodnicki z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– Mamy trzy dni robocze na sprawdzenie dokumentów – wyjaśnia Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody podkarpackiego. Bo świadczenia wypłaca gmina, ale pieniądze przekazuje wojewoda.
Jeśli więc nie będzie zastrzeżeń, pierwsza transza powinna dotrzeć na konto urzędu miasta w poniedziałek. – I od razu rozpoczniemy wypłaty – zapewnia Chłodnicki.
600 wniosków
Urząd Miasta Rzeszowa wysłał pierwszy wniosek o wypłatę pieniędzy dla mieszkańców Rzeszowa, którzy przyjęli do swoich domów uchodźców z Ukrainy, ale będzie ich więcej. To dlatego, że w złożonym do wojewody zapotrzebowaniu na wypłatę świadczeń zapisano 6,5 mln zł.
Na pieniądze za pomoc uchodźcom w Rzeszowie czeka 600 osób. Tyle wniosków przyjął do tej pory Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Dotyczą one prawie 2 tys. Ukraińców.
Osobom, które przyjęły uchodźców pod swój dach, rząd obiecał wsparcie w wysokości 40 zł za dzień. We wniosku o rekompensatę muszą podać swoje imię i nazwisko, PESEL lub NIP, nr konta, email, nr telefonu oraz adres pobytu gości. W dokumencie należy też zaznaczyć okres na jaki zapewniono zakwaterowanie uchodźcom, liczbę osób którym się pomogło, a także ich PESEL lub numer dowodu tożsamości.
Pieniądze do końca przyszłego tygodnia
– Musimy sprawdzić każdy formularz. Mamy na to 30 dni. Na razie zweryfikowaliśmy 45. Codziennie będziemy wysyłać kolejne partie – mówi Maciej Chłodnicki. I zapewnia, że do końca przyszłego tygodnia wszyscy, którzy złożyli wniosek do MOPS, otrzymają należne pieniądze.
Rzeszowianie zaczęli dopytywać o zwrot kosztów za pomoc uchodźcom, gdy dowiedzieli się, że inni dostali już pieniądze, a oni nie. Wtedy wyszło na jaw, że Urząd Miasta Rzeszowa nie dopełnił formalności. Dostarczył do urzędu wojewódzkiego tylko informacje o zapotrzebowaniu na świadczenia, a powinien jeszcze złożyć wniosek o płatność.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl