Jest biała z zieloną panoramą miasta i do tego bardzo cicha. O czym mowa? O pierwszej taksówce elektrycznej, która od wtorku jeździ po Rzeszowie. W przeciągu pół roku dojedzie do niej kolejnych dziewięć.
Na rzeszowskich drogach pojawiła się we wtorek pierwsza korporacyjna taksówka o napędzie elektrycznym, która działa w ramach Radio Taxi Rzeszów 19 191. Jej posiadaczem jest Dominik Grabas, taksówkarz z 4-letnim stażem. To właśnie on, jak sam stwierdził, ze względów ekonomicznych postanowił przesiąść się ze spalinowego Citroena C5 na elektrycznego Nissana Leaf, którego teraz używa w pracy.
– Miesięczny koszt utrzymania tego samochodu w leasingu jest taki sam, jak dla przeciętnego taksówkarza, który ponosi wydatki na zakup paliwa – opowiada Dominik Grabas. – Poza tym, kolega kupił podobny samochód i za jego namową zrobiłem to samo – dodaje.
W środę e-taxi zaprezentowano na rzeszowskim Rynku. Za kierownicą usiadł Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, zwolennik ekoinnowacji.
Samochód, który ma Dominik Grabas to typowo miejski pojazd. Jego maksymalna prędkość to 160 km/h. Jeśli chodzi o ekonomiczna jazdę, która zapewnia najniższy poziom zużycia baterii – tu najlepiej jeździć z prędkością 80-90 km/h. Nissan Leaf ma 150 KM i waży prawie dwie tony. Do „setki” rozpędza się w 5,5 s.
– To samochód bez skrzyni biegów – jedzie do przodu i tyłu bez żadnego oporu. Do tego jest bardzo cichy – zachwala Dominik Grabas.
Jedno długie ładowanie Nissana trwa około 8 godzin na ładowarce o mocy 220 W, którą dostał z salonu wraz z samochodem. Na pełnej baterii można przejechać ok. 170 km. Szybkie ładowanie trwa do 30 minut. Wówczas bateria ładuje się w ok. 80 procentach.
Ekotaksówkę można zamawiać, jak pozostałe 130 pojazdów, które są obecnie zrzeszone w Radio Taxi. Nie zapłacimy za nią więcej, niż za tradycyjną taryfę, ale za to podwiezie nas ona np. na płytę Rynku, gdzie spalinowe samochody nie mają wstępu.
– W przyszłości będzie opcja zamawiana ekotaksówek, ale aby ją zrealizować potrzebujemy co najmniej 10 pojazdów, aby klient był obsłużony we właściwym czasie, a nie czekał na przyjazd taksówki 30 minut – mówi Wiesław Buż, szef Radio Taxi.
A jak rozpoznać naszą pierwszą ekoperełkę w morzu innych taksówek? Jest biała i oklejona zieloną panoramą miasta, taką, która w kolorach niebieskich widnieje na starszych spalinowych „kolegach”.
Docelowo w przeciągu pół roku w Rzeszowie w Radio Taxi ma się pojawić 10 e-taksówek. – W tej chwili budujemy projekt finansowy dla tego przedsięwzięcia. Są trzy wersje jego realizacji – twierdzi Buż.
Pierwsza zakłada, że taksówkarz sam kupi auto elektryczne, ale zapisując się do korporacji nie będzie musiał ponosić opłat, które z tego tytułu przysługują, ale mimo to będzie mógł korzystać z pełnej bazy klientów sieci taksówkarskiej.
Druga opcja – taksówkarz kupuje „elektryka”, ale Radio Taxi stanowi zabezpieczenie finansowe, gdyby okazało się, że utrzymanie samochodu przewyższa możliwości taksówkarza. Trzeci wariant – korporacja kupi taksówki i będzie szukała kierowców z licencjami.
– W tej chwili szukamy producenta, który zmodernizuje Nissana Leaf. Aktualnie jest on bogatą wersją i dość drogą, a my poszukujemy firmy, która dopasuje samochód do warunków jazdy miejskiej, gdzie nie musi być aż tak „wypasiony” – mówi Wiesław Buż. -E-samochody mogą być skromniejsze i spełniać jednocześnie swoją ekologiczną i ekonomiczną funkcję – dodaje.
Obecnie samochody elektryczne w Rzeszowie można ładować przy WSPiA Rzeszowskiej Szkole Wyższej, na terenie Millenium Hall, galerii Plaza i przy szpitalu Pro-Familia.
W tym roku rozpocznie się budowa sześciu kolejnych stacji ładowania na miejskich działkach. E-stacje postawi PGE Nowa Energia. Mają one powstać do połowy 2019 roku przy ul. Słowackiego na parkingu obok ratusza i przy budynku Elektromontażu, a także na parkingu przy ul. Krzyżanowskiego, na dolnym parkingu hali Podpromie (dwie) oraz przy ul. Pułaskiego (baseny Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji).
Na budowę e-stacji PGE wyda ok. 1 mln zł. Póki co, nie wiadomo jeszcze, jakie będą koszty ładowania – pierwsze pół roku będzie za darmo – ale można się spodziewać, że za jedno długie i pełne ładownie samochodu trzeba będzie zapłacić około 15 zł.
Ponadto, w październiku będą gotowe także dwie stacje ładowania autobusów elektrycznych. Pierwszaz nich stanie w zajezdni MPK przy ul. Lubelskiej, druga przy ul. Grottgera. Jeszcze w tym roku na rzeszowskie ulice ma wyjechać 10 e-autobusów miejskich marki Solaris.
Kolejne ładowarki powstaną na Dworcu Lokalnym pod wiaduktem Śląskim i ulicach: Mikołajczyka, Łukasiewicza i Obrońców Poczty Gdańskiej.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl