Koronawirus na Podkarpaciu
Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 10 w Rzeszowie we wtorek trafili do dwóch  szpitali z dusznościami, bólami brzucha i głowy. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.

20 dzieci ze SP nr 10 przy ul. Dominikańskiej trafiło do Szpitala Klinicznego nr 2 oraz Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.

– Szóstka pacjentów trafiła do nas we wtorek ok. godz. 12:00 z bólami i zawrotami głowy. Pięciu z nich hospitalizujemy. Pozostali trafili do szpitala przy ul. Lwowskiej – wyjaśnia Grzegorz Materna, dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.

– Trwa  jeszcze diagnostyka, więc nie możemy na ten moment powiedzieć, co było przyczyną takich objawów – dodaje.

O zdarzeniu, jako pierwszy, napisał portal Nowiny24.pl. Próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem SP nr 10 Arturem de Sternberg Stojałowskim, ale nie odbierał telefonu komórkowego. De Sternberg Stojałowski powiedział „Nowinom”, że dzieci po powrocie z zajęć czuły się osłabione, skarżyły się na bóle brzucha, a niektórzy odczuwali nawet duszności.

Uczniów zbadała szkolna higienistka, ale dyrektor szkoły podjął decyzję o wezwaniu pogotowia ratunkowego. „Lepiej dmuchać na zimne” – powiedział „Nowinom” de Sternberg Stojałowski.

Dolegliwości u dzieci pojawiły się po zajęciach, które odbyły się na krytej pływalni „Karpik” przy ul. Solarza 12.  Po pływaniu uczniowie jedli również pizzę. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną złego samopoczucia dzieci.

Pływalnia „Karpik” została zamknięta. Na miejscu zdarzenia pracują policjanci. – Wyjaśniamy jego okoliczności – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama