Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciu Jacek Ćwięka

Jacek Ćwięka, bliski współpracownik posła Konfederacji Grzegorza Brauna, zatrzymany przez policję w związku z jego „bombowymi” wpisami na Twitterze.

Taką informację w piątek wieczorem podała Interia.pl, co potwierdził Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ćwięka ma spędzić noc w policyjnym areszcie, w sobotę ma być przesłuchiwany. Na razie zarzutów nie usłyszał. 

Zatrzymanie Ćwięki ma związek z wpisami na jego twitterowym koncie, które ukazały się w środę, gdy Kancelaria Sejmu ogłosiła, że w czwartek po południu w Sejmie zostaną uroczyście zapalone świece chanukowe z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy.

„Jutro o godz. 16:01 w Kancelarii Sejmu wybuchnie BOMBA. Menora chanukowa wyleci w powietrze wraz z zapalającymi. To będzie MEGA wydarzenie” – można było wtedy przeczytać na twitterowym profilu Jacka Ćwięki. 

Zdjęcie: X.com / Jacek Ćwięka

„Odżydowić” polski Sejm 

Jeszcze wcześniej z profilu Ćwięki można było się dowiedzieć, że „należy ODŻYDOWIĆ polski Sejm, polski Senat, Pałac Prezydencki” – „najlepiej Cyklonem B”. O wpisach Ćwięki policję powiadomił m.in. Dawid J. Winiarski, założyciel Instytutu Spraw Społecznych.

Sam Ćwięka tego samego dnia w nocy pojechał na policję przy ulicy Jagiellońskiej w Rzeszowie i powiadomił ją, że na jego konto na Twitterze ktoś się włamał, zaprzeczał, że jest autorem wpisów z pogróżkami. Konto Ćwięki zostało zablokowane przez serwis. 

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów poleciła zatrzymać Ćwiękę. „Intensywnie działamy, trwają czynności procesowe mające na celu weryfikację czy to Jacek Ć. jest odpowiedzialny za wpis, czy może doszło do włamania na konto” – przekazał Banna. 

Konflikt w Koronie Brauna 

Jacek Ćwięka to jeszcze do niedawna bliski współpracownik Grzegorza Brauna, rzeszowskiego posła Konfederacji, który we wtorek wywołał międzynarodowy skandal. Braun zgasił w Sejmie gaśnicą świece chanukowe, symbol żydowskiego święta Chanuki.

Jacek Ćwięka należał do Korony Polski, partii Brauna, będącą jedną z frakcji Konfederacji. Ćwięka, z wykształcenia teolog, a z zawodu elektryk, kierował rzeszowskimi strukturami Korony Polskiej. W trakcie kampanii wyborczej wpadł jednak w konflikt z Braunem. 

Ćwięka liczył, że będzie startował do Sejmu, Braun wolał promować swoją inną współpracowniczkę – Karolinę Pikułę (do Sejmu się nie dostała). Ćwięka był ostatecznie kandydatem Korony Polskiej do Senatu w okręgu nr 55. Też się tam nie dostał.

Ćwięka przestał także kierować strukturami Korony Polskiej w Rzeszowie. Zastąpiła go wspomniana Karolina Pikuła, skrajnie lojalna wobec Grzegorza Brauna, która w czwartek na rzeszowskim Rynku urządziła wiec poparcia dla posła Konfederacji

W poprzedniej kadencji Sejmu, gdy Brauna po raz pierwszy na Wiejską wysłano z ziemi rzeszowskiej, Ćwięka był szefem jego miejscowego biura poselskiego. W 2021 r. Ćwięka był rzecznikiem Brauna, gdy zamarzyło mu się być prezydentem Rzeszowa.

Braun o Ćwięce: nielojalny 

O Ćwiękę został zapytany Grzegorz Braun, już po antysemickim skandalu, przez Michała Cichego, który przeprowadza głównie wywiady z zawodnikami MMA. „Na szczęście to już nie jest jeden z licznych problemów, które by należały do moich problemów” – mówił Braun.

Przekazał, że Jacek Ćwięka nie tylko przestał być „funkcyjnym działaczem”, ale został też wyrzucony z Korony Polskiej. „Na skutek, niestety, niepoprawnej nielojalności i dopuszczenia się rozmaitych przeniewierstw wobec własnej partii” – stwierdził Braun. 

Szczegółów jednak nie zdradził, podał, że wobec Jacka Ćwięki wdrożono procedurę sądu dyscyplinarnego, którą „bardzo starannie prowadzono” już od od pewnego czasu i „w ostatnich dniach” zakończyła się wyrzuceniem Ćwięki z szeregów Korony Polskiej. 

„Wnioski do tego sądu zostały skierowane już znacznie wcześniej. Historia „choroby” jest dłuższa. Są ludzie i ludziska. Są przypadki chronicznej, nieuleczalnej nielojalności. Nie wszyscy muszą być w jednej partii, na pewno nie w mojej. Nic na siłę” – oznajmił Braun. 

Sam Jacek Ćwięka w ostatnim czasie pokazuje się w towarzystwie Jacek Kotuli, radnego sejmiku podkarpackiego, który został wyrzucony z PiS. O sobie mówi „działacz katolicki”. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama