Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Policjanci zatrzymali Dariusza Bobaka z Obywateli RP, który do działaczy Konfederacji krzyczał „Precz z polskim faszyzmem” i nazwał ich antysemitami.

Do awantury doszło w czwartek w południe na rzeszowskim Rynku, na którym zebrała się garstka działaczy Korony Polskiej, partii Grzegorza Brauna będącej częścią Konfederacji. Konfederaci urządzili akcję „Murem za Grzegorzem Braunem”, który we wtorek w Sejmie gaśnicą zgasił świece chanukowe – symbol żydowskiego święta Chanuki. 

Antysemicki wybryk Brauna wywołał międzynarodowe reakcje, ale działacze Korony Polskiej nie mogą się pogodzić z tym, że Braunowi za swoje karygodne zachowanie Prezydium Sejmu odebrało na trzy miesiące połowę poselskiej pensji i na pół roku całą dietę poselską. Śledztwo w tej sprawie wszczęła także Prokuratura Okręgowa w Warszawie

W czwartek na Rynek przyszło kilku działaczy Korony Polskiej, na czele z Karoliną Pikułą, współpracowniczką Brauna. Na Rynek przyszedł także Dariusz Bobak, znany miejski aktywista z Obywateli RP. Pikuła jeszcze dobrze nie zaczęła mówić, a Bobak pod adresem konfederatów zaczął krzyczeć: „Precz z polskim faszyzmem”. 

Skonsternowani konfederaci zaczęli nerwowo się rozglądać za policją, która była niedaleko ratusza. Dariusz Bobak kolejnymi okrzykami nie dopuszczał Pikuły do głosu. Pikuła poleciła jednemu z działaczy Korony Polskiej pójść po policjantów. Dwóch innych działaczy blokowało przejście Bobaka, gdy ten chciał się zbliżyć do „obrońców Brauna”. 

– Antysemici! – krzyczał do konfederatów Dariusz Bobak. 

Skuty i zaciągnięty do radiowozu

Policjanci natychmiast pojawili się na Rynku. Wykręcili Bobakowi ręce, skuli go kajdankami od tyłu, zaciągnęli do radiowozu i zawieźli do komendy miejskiej przy ulicy Jagiellońskiej. – Darek nie chciał się wylegitymować – mówiła nam później Marta Połtowicz-Bobak, żona Dariusza Bobaka, która pojawiła się na policji, by się dowiedzieć, co się dzieje z jej mężem.

Video: Marta Połtowicz-Bobak

– Policjanci zabrali mężowi telefon, nie pozwolili mu wykonać telefonu do jednej osoby, do czego ma prawo. Ze mnie robili durnia, bo nie chcieli powiedzieć, czy w ogóle mój mąż jest w komendzie. Zrobili to dopiero po reakcji naszego adwokata – opowiada Marta Połtowicz-Bobak. – Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń – dodawała po godz. 13:00. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz  / Rzeszów News

W tym czasie Dariusz Bobak, który już wielokrotnie wcześniej był zatrzymywany przez policjantów za to, że nie chciał się dać wylegitymować, nadal przebywał w komendzie. Kilkadziesiąt minut później asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie potwierdził, że funkcjonariusze zatrzymali Dariusza Bobaka.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Mężczyzna nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy oraz nie podawał swoich danych osobowych, w związku z czym został zatrzymany i doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Trwają policyjne czynności – przekazał Stebnicki. Dodał, że policjanci interweniowali „w związku ze zgłoszeniem dotyczącym zakłócenia konferencji prasowej”.

 

Ciężka praca dla Polski 

W tym czasie działacze Korony Polskiej kontynuowali swoje wystąpienie. – Stajemy murem za naszym prezesem – mówiła Karolina Pikuła. Brauna nazwała „jednym z najaktywniejszych posłów w Polsce”, który w październikowych wyborach parlamentarnych startował z rzeszowskiej listy Konfederacji – zdobył prawie 30 tys. głosów. 

– Niejednokrotnie wykazał się męstwem i odwagą, bezprecedensowym zachowaniem, w którym nie liczy się, ani bardziej na lewo, ani niby na prawo, poprawność polityczna – ciągnęła Pikuła. Stwierdziła, że Brauna „po raz kolejny się poniża”, bo za swój antysemicki wybryk stracił część parlamentarnego wynagrodzenia. 

– Ten człowiek też ma rodzinę, żonę i dzieci. Ciężko pracuje dla Polski – mówiła Karolina Pikuła. Antysemickie zachowanie Brauna oczywiście działaczom jego partii nie przeszkadza. – Grzegorz Braun jest naszym głosem w Sejmie, w polskim parlamencie, który przede wszystkim powinien służyć Polakom – przekonywała Pikuła. 

Stwierdziła, że to dzięki Braunowi „dowiedzieliśmy się, czy jest święto Chanuki”. – W Sejmie nie powinno mieć miejsca na tego rodzaju obrządki. Czy w Sejmie w Izraelu widzieliście świece adwentowe, bądź inne symbole chrześcijańskich świąt? – pytała Pikuła, zapowiadając, że Braun w poniedziałek sam opowie o wtorkowych wydarzeniach w Sejmie.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

„Obudził” tysiące Polaków

Pikuła poskarżyła się, że w Sejmie, po przejęciu władzy przez Koalicję 15 października, widać „podwójne standardy”. – W tym samym dniu pokazała się tęczowa flaga z tęczowym orłem w koronie. Nie było reakcji Tuska, Hołowni. Profanować polskie symbole można – żaliła się współpracowniczka Brauna. 

– Pobudka! Grzegorz Braun obudził tysiące Polaków, obudził świat, przedstawiając jaki powinien być stosunek do tego rodzaju obrządków w polskim Sejmie. Zapytał także świat, gdzie są sankcje na Izrael, w dobie toczącego się, także przemilczanego przez redakcje, ludobójstwa w Palestynie – zarzucała mediom Pikuła. 

Działacze Korony Polski wyrazili także protest przeciwko ratuszowi, który potępił antysemickie zachowanie Brauna. – Stop izraelizacji polskiej racji stanu. Tu jest Polska, a nie Polin – stwierdziła na zakończenie Karolina Pikuła. Nic nie wspomniała o tym, że liderzy Konfederacji potępili zachowanie Brauna, zawiesili go i zakazali mu wystąpień w Sejmie

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama