Zdjęcie: KMP Rzeszów
Reklama

Szybka reakcja funkcjonariusza Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie sprawiła, że 7-miesięcznej dziewczynce, zatrzaśniętej w samochodzie, nic się nie stało.  

Kilka dni temu do komisariatu w Nowej Wsi (podrzeszowska gmina Trzebownisko) przybiegła zdenerwowana kobieta. – Poprosiła policjantów o pomoc. W samochodzie, którym przyjechała na basen, doszło do automatycznego zamknięcia się zamków – relacjonuje Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.  

Kobieta zostawiła w aucie kluczyki i swoją 7-miesięczną córeczkę. Policjanci ustalili, że matka otworzyła pilotem samochód, posadziła dziecko do fotelika, a kluczyki położyła na przednim siedzeniu. – Gdy zamknęła drzwi, centralny zamek automatyczne zablokował wszystkie zamki – dodaje Szeląg. 

Gdy kobieta nie była w stanie otworzyć drzwi, od razu pobiegła do pobliskiego komisariatu i poprosiła o pomoc policjantów. Na parking poszedł dzielnicowy. Poprzez uchyloną szybę próbował otworzyć drzwi wewnętrzną klamką. Bezskutecznie. Policjant zasugerował, że trzeba będzie wybić szybę.

– Do tego jednak nie doszło, udało się mu tak ustawić kluczyki, że patykiem uaktywnił pilota i odblokował zamki. Zdarzenie nie trwało długo. Dziecku nic się nie stało – podkreśla Adam Szeląg.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama