– W ciągu kilku lat Polska utraci podstawy rozwojowe – przewiduje prof. Dariusz Rosati, ekonomista i europarlamentarzysta Platformy Obywatelskiej, który podczas pobytu w Rzeszowie nie zostawił suchej nitki na polityce finansowej rządu PiS.
Prof. Dariusz Rosati przyjechał w czwartek do Rzeszowa na zaproszenie Klubu Obywatelskiego podkarpackiej PO, która zorganizowała spotkanie z cenionym ekonomistą w Hotelu Prezydenckim. Prof. Rosati w przeszłości był także ministrem spraw zagranicznych (w latach 1995-1997), a od 1998 r. do 2004 członkiem Rady Polityki Pieniężnej.
Na spotkaniu w Rzeszowie byli także podkarpaccy politycy PO na czele z jej szefem Krzysztofem Kłakiem, a także europosłanką Elżbietą Łukacijewską oraz szefową klubu PO w sejmiku podkarpackim – Teresą Kubas – Hul. Pojawił się również Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa, który nie jest członkiem PO.
Co robią rozsądne rządy?
Podczas pobytu w Rzeszowie prof. Dariusz Rosati mówił, że polityka finansowa rządu PiS przynosi fatalne skutki dla budżetu państwa. Europarlamentarzysta PO mocno krytykuje rządowy program 500+, powrót do przejścia na wcześniejszą emeryturę, podwyższenie płacy minimalnej, a nawet likwidację obowiązku szkolnego dla 6-latków.
– Stan polskiej gospodarki budzi ogromny niepokój – od tych słów prof. Rosati rozpoczął swoją czwartkową wizytę w Rzeszowie. – Decyzje podjęte przez rząd PiS, w dłuższym horyzoncie czasu doprowadzą do stagnacji gospodarczej, wzrostu bezrobocia i spadku dochodów Polaków. Główne zagrożenia, to bardzo szybko rosnący dług publiczny – mówił europoseł PO.
Przypomniał, że w 2016 r. zadłużenie publiczne z tytułu sektora rządowego i samorządowego wzrosło o ponad 3 proc. PKB – o prawie 90 mld zł! To największy wzrost zadłużenia w historii Polski w ciągu jednego roku. Dariusz Rosati wskazał, że Polska zadłużyła się w szalonym tempie w sytuacji, gdy w Europie cała gospodarka jest na dobrym poziomie.
– W tym czasie rozsądne rządy starają się oddłużać a nie zadłużać, po to, żeby mieć możliwość zaciągania pożyczek w czasach trudniejszych – mówił prof. Rosati.
Jego zdaniem w tempie, jakim PiS zadłuża gospodarkę, Polska bardzo szybko zbliży się do konstytucyjnego progu zadłużenia. – W perspektywie roku, czy dwóch lat to będzie wymagało bardzo drastycznych działań oszczędnościowych albo złamania Konstytucji i przekroczenia progu – uważa ekonomista.
Nie ma wzrostu bez inwestycji
Dariusz Rosati twierdzi, że instytucje europejskie z uwagą obserwują sytuację w Polsce a Komisja Europejska krytykuje nasz kraj szczególnie za to, że choć deficyt budżetowy wynosi poniżej 3 proc., to systematycznie rośnie deficyt strukturalny. Jest on jednym z kryteriów przyznawania pomocy finansowej krajom UE. Polska jest trzecim w kolejności unijnym krajem, w którym bardzo szybko wzrósł deficyt strukturalny.
– On w tym roku przekroczy 3 proc. a to może skończyć się tym, że w którymś momencie fundusze strukturalne zostaną nam zawieszone – ostrzega prof. Rosati, który krytykuje „Plan odpowiedzialnego rozwoju” autorstwa Mateusza Morawieckiego, ministra finansów i rozwoju. Według Rosatiego, tzw. plan Morawieckiego „cofa polską gospodarkę do czasów PRL”.
– To plan, który de facto wprowadza centralny system zarządzania gospodarką, z którym mieliśmy do czynienia w czasach słusznie minionych. To instytucje rządowe będą decydowały, co i gdzie się inwestuje, które przedsiębiorstwa dostają pomoc a które nie – kreśli scenariusz Dariusz Rosati.
Skrytykował takie działania rządu, jak choćby repolonizacja banków, czy przechwycenie kontroli nad spółkami skarbu państwa. Zdaniem europosła PO, to świadczy o tym, że „w rządzie zwyciężyła opcja ręcznego sterowania gospodarką”.
– A czym to się kończy, powinniśmy wiedzieć z nie tak odległej historii. Plan Morawieckiego nijak ma się do tego, co rząd robi na co dzień. Nie można przyspieszyć wzrostu gospodarczego bez wzrostu inwestycji – podkreśla prof. Rosati.
Według niego, polityka finansowa PiS zamierza do ograniczenia inwestycji i ograniczenia oszczędności.
Rozdają pieniądze, których nie ma
Rosati stwierdził, że 2016 rok był rokiem załamania inwestycyjnego w Polsce, które zmalały o 8 proc. Nigdy w historii, od 1990 roku, inwestycje nie spadły o tak duży odsetek, nawet w latach 2009-2010, gdy był szczyt kryzysu finansowego na całym świecie. Chodzi tutaj głównie o inwestycje publiczne.
W przypadku inwestycji prywatnych pozostały one w Polsce na stałym poziomie, co według Dariusza Rosatiego wcale nie jest powodem do otwierania korków z szampanem. Jest gorzej, prywatni inwestorzy boją się, w jakim kierunku pójdzie polski system prawny i podatkowy.
– Wtedy mało kto decyduje się podejmować inwestycje – mówił prof. Rosati, wskazując, że inwestycje będą prowadzić głównie samorządy, a prywatne, które stanowią aż 70 proc. wszystkich, nie wzrosną.
– Podstawową przyczyną jest oczywiście realizacja nieodpowiedzialnego programu rozdawnictwa socjalnego, rozdawnictwa pieniędzy, których nie ma – wytykał Dariusz Rosati, nawiązując do programu 500+.
– Każdy rozsądny rząd stara się finansować programy społeczne z pieniędzy, które pochodzą z podatków. W Polsce ten deficyt jest duży, pieniądze są, niestety, przeznaczone na bieżące cele konsumpcyjne, dlatego nie ma ich na inwestycje – uważa Rosati.
Cieszy się, że PiS nie zrealizował dotychczas wszystkich swoich obietnic wyborczych, bo w przeciwnym razie polskie finanse byłyby już teraz w poważnych tarapatach. Dariusz Rosati krytykuje PiS za to, że przejada pieniądze.
– W ciągu kilku lat Polska utraci podstawy rozwojowe, bo właśnie nie będzie inwestycji. Ci młodzi Polacy, którzy teraz się cieszą, że dostają 500+ na dzieci, będą tracili pracę, albo będą musieli płacić większe podatki, żeby utrzymywać gasnące tempo wzrostu gospodarczego – twierdzi Rosati.
Kto utrzyma armię emerytów?
Jego zdaniem już tym roku Polacy odczują skutki fatalnej polityki finansowej rządu PiS. W drugiej połowie 2017 r. ok. 300-400 tys. Polaków ma przejść na emeryturę na skutek decyzji rządu Beaty Szydło, który przywrócił poprzedni wiek emerytalny. Rosati uważa, że to fatalna decyzja, która może zachwiać finansami ZUS i odbije się na kieszeniach emerytów, bo emerytury będą mieli oni na bardzo niskim poziomie.
Tylko w tym roku ZUS na wypłaty emerytur po zmianie ustawy będzie musiał wydać ok. 4-5 mld zł, a w kolejnych latach po 10 mld. – Przeciętny Kowalski już to odczuwa. W sklepach jest systematyczny wzrost cen i usług – dodaje Elżbieta Łukacijewska.
Dariusz Rosati o programie 500+, podwyżce płacy minimalnej, przywróceniu poprzedniego wieku emerytalnego mówi, że działały one jako „znieczulacze” i tak też będzie jeszcze przez kilka miesięcy.
– Problem polega na tym, że to wszystko finansowane jest z pożyczonych pieniędzy, a te pożyczone pieniądze ktoś będzie musiał spłacać. Polska płaci więcej już niż Węgry, które są od nas bardziej zadłużone. To świadczy o tym, ze rynki finansowe bardzo uważnie obserwują sytuację w Polsce i tracą zaufanie do tego rządu – uważa prof. Rosati.
Jako „fatalną decyzję” rządu PiS nazywa też podniesienie obowiązkowego wieku szkolnego.
– Liczba osób aktywnych zawodowo w Polsce będzie się gwałtownie zmniejszać. Kto ma utrzymywać te rosnące rzesze emerytów? Młodzi ludzie, jeżeli zostaną postawieni przed koniecznością płacenia wyższych podatków, dwa razy wyższych składek na ubezpieczenie społeczne, żeby sfinansować ogromną armię emerytów, będą po prostu wyjeżdżać – prorokuje Dariusz Rosati.
Wstydzą się za Polskę
Podczas pobytu w Rzeszowie europoseł PO mówił również o sprawach międzynarodowych, wspomniał o niedawnym wyborze Emmanuela Macron na prezydenta Francji, który w trakcie kampanii wyborczej w jednym zdaniu wymienił obok siebie nazwiska Viktora Orbana, Władimira Putina oraz Jarosława Kaczyńskiego. Macron stwierdził, że każdy z nich firmuje „reżim, w którym łamane są wolności”.
– To, co prezydent Macron powiedział w czasie kampanii wyborczej na głos i do kamer, to w Brukseli słychać na każdym kroku z ust polityków europejskich. Polska jest krytykowana za to, że łamie zasady praworządności, za to, że narusza Traktat Europejski w sprawach podstawowych wartości takich, jak wolność mediów, czy niezależne sądownictwo. Decyzje polskiego rządu budzą ogromny niepokój. Krytyka płynie z wszystkich kierunków – mówił Dariusz Rosati.
– Nam, europarlamentarzystom, jest po prostu wstyd, że Polska, która przez ostatnie lata była stawiana jako wzór do naśladowania, jako kraj sukcesu, jest krytykowana za decyzje sprzeczne z Traktatem Europejskim i sprzeczne z zasadami ustroju demokratycznego – mówił Rosati.
Jego zdaniem wybór Emmanuela Macron na prezydenta Francji to „bardzo dobra wiadomość dla Polski”. – Pan Macron może być krytyczny wobec decyzji polskiego rządu, ale nie jest przeciwnikiem Polski jako kraju. Jest zwolennikiem integracji europejskiej, która obejmuje wszystkie państwa członkowskie – powiedział Dariusz Rosati.
Jak ma na imię rzeczywistość?
Stwierdził też, że w Parlamencie Europejskim leży czwarta już propozycja debaty o Polsce i przyjęcia rezolucji, tym razem w sprawie niezależnego sądownictwa i niezawisłych sędziów. Chodzi o kontrowersyjną ustawę, która ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze pozwoli na mianowanie sędziów i wyznaczanie konkretnych sędziów do konkretnej sprawy.
– To cofnięcie się w głęboki PRL. I to nie jest metafora i chęć epatowania radykalnymi porównaniami. To po prostu rzeczywistość. Ta rzeczywistość ma na imię: totalitarna władza. Wracamy do systemu, w którym jedna, jedyna słuszna partia kontrolowałaby wszystkie dziedziny życia. Nie wiem, czy chcecie żyć w takim systemie, a młodzi chcą wrócić do systemu, o którym słyszeli tylko z historii – podsumował gorzko Dariusz Rosati.
marcin.kobialka@rzeszow-news.pl