Kolejny raz nie udało się przepchnąć Tadeuszowi Ferencowi uchwały, w której tak zostanie zmieniony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, aby umożliwić zabudowę os. Zalesie. 40-osobowa grupa mieszkańców, która pojawiła się na wtorkowej sesji, odetchnęła z ulgą.
Obecność mieszkańców Rzeszowa na sesji była związana z trzema uchwałami, które zakładały zmianę planu zagospodarowania terenów zielonych znajdujących się na osiedlu Zalesie w taki sposób, aby umożliwić ich zabudowę. Mieszkańcy mówią „nie”. Pod protestem podpisało się ponad 400 osób.
Dwie z uchwał, w których była mowa o Pogórzu Dynowskim, gdzie Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, widzi 18-piętrowe wieżowce zostały zdjęte z porządku obrad. W imieniu ratusza zawnioskowała o to Anna Raińczuk, dyrektor Biura Gospodarki Mieniem, mówiąc, że przed podjęciem uchwały Tadeusz Ferenc chce się spotkać 24 lipca z mieszkańcami os. Zalesie.
PiS: Ta przestrzeń jest ciasna
Radni wniosek zaakceptowali, czego konsekwencją była jedynie dyskusja na temat terenów znajdujących się w rejonie ul. Łukasiewicza i ul. Zimowit.
Już od samego początku można było przewidzieć, że radni staną po stronie mieszkańców i uchwały zmieniającej plan zagospodarowania nie przyjmą.
Po pierwsze, Komisja Gospodarki Przestrzennej w Radzie Miasta wydała negatywną opinię, po drugie – ratusz podobną uchwałę próbował przeforsować podczas sesji czerwcowej. Bez skutku.
– Ten teren jest praktycznie jedynym zielonym miejscem w centrum, jednym, który może mieszkańcom służyć do rekreacji. Ta przestrzeń jest za ciasna, aby dodawać tam jakąkolwiek zabudowę – tłumaczył radny Robert Kultys (PiS).
– Miasto powinno dokonać wszelkich starań, aby te tereny funkcjonowały jako miejska zieleń dla mieszkańców – dodawał.
Co jest fundamentem rozwoju miasta?
Słowa Kultysa spotkały się z gromkimi oklaskami obecnych na sesji mieszkańców os. Zalesie. Radnego PiS poparł również Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta. – Stawianie w rejonie ul. Łukasiewicza i ul. Zimowita jakichkolwiek budynków wielorodzinnych jest nieporozumieniem – mówił Dec.
Przewodniczący Rady Miasta był przeciwny proponowanej uchwale również dlatego, że chciał dać wyraźny sygnał rzeszowskim deweloperom, pokazując, że nie może być tak, że gdy znajdą jakiś teren zielony na terenie miasta, to go kupują wierząc, że Rada Miasta pod naciskiem ich oczekiwań zmienni plan zagospodarowania po to, by oni mogli zabudować każdy wolny kawałek w Rzeszowie.
Andrzej Dec przypomniał również, że w Rzeszowie jest już kilka uchwalonych, część z nich na ukończeniu, planów zagospodarowania przestrzennego, które przewidują zabudowę wielorodzinną. Wymienił m.in. okolice strefy Dworzysko, przestrzeń między ul. Przemysłową, a ul. Staroniwską, przestrzeń na Staromieściu.
– Tam należy kierować deweloperów, którzy chcą inwestować w budownictwo mieszkaniowe. Niech te działki wykupują i zabudowują zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego – uważa Dec. – To fundament roztropnego rozwoju miasta – dodał, za co od mieszkańców os. Zalesia także otrzymał oklaski.
Tereny zielone mają być zielone
Ostatecznie niemalże jednogłośnie uchwała została odrzucona. – Bardzo nas to cieszy, ponieważ plan zagospodarowana przestrzennego na os. Zalesie był już uchwalony dwa lata temu i zakładał, że teren ten będzie zielony, rekreacyjny, więc po co to zmieniać? Po to, aby ktoś zarobił tylko pieniądze? – pyta retorycznie Jerzy Sobota, jeden z mieszkańców obecnych na sesji.
– Jestem bardzo zadowolona z decyzji radnych. Po to dziś przyszliśmy, aby tereny zielone na os. Zalesiu zostały zielone – mówiła z kolei Lidia Wazowicz.
Z takiego kierunku, który obrali miejscy radni w sprawie terenów znajdujących się na os. Zalesie, są również zadowoleni ci mieszkańcy, którym grozi wybudowanie pod oknami wielkiego wieżowca.
– Mieszkam przy ul. Spacerowej, więc bardziej mi zależy, aby planu dotyczącego Wzgórz Dynowskich nie zmieniać, tym bardziej, że jak kilka lat temu kupowaliśmy dom, to nas deweloper zapewnił, że tam w naszych okolicach powstanie park. Nie wiem, dlaczego to się zmieniło, ale wcześniejsza koncepcja to był strzał w „10” – twierdzi Tadeusz Tokarczyk, inny mieszkaniec. – Mam nadzieję, że radni wsłuchają się w głos mieszkańców – dodał.
Mieszkańcy chcą, aby na wzgórzach os. Zalesie powstanie Park Nauki i Rozrywki.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl