Zdjęcie: Grafika Rzeszów News

To tylko wierzchołek góry lodowej zmian kadrowych, które wzbudzają kontrowersje w całym kraju po głośnej publikacji Onetu. Czy mamy do czynienia z „partyjnym desantem”?

Totalizator Sportowy, spółka w pełni należąca do Skarbu Państwa, przeprowadził w ostatnich miesiącach rewolucję kadrową. Zmiany dotknęły wszystkich regionalnych dyrektorów, a na ich miejsce powołano osoby o wyraźnych powiązaniach politycznych. Sprawę nagłośnił Onet pod koniec września. 

Ogólnopolski zasięg zmian

Portal Onet doniósł, że podobne zmiany miały miejsce w innych regionach kraju. W Lublinie i Łodzi szefami zostali lokalni radni PSL, a w Kielcach, podobnie jak w Rzeszowie, stanowisko objął radny Platformy Obywatelskiej.

– Należąca w pełni do Skarbu Państwa spółka przeprowadziła w ostatnich miesiącach kadrową rewolucję, wyrzucając wszystkich regionalnych dyrektorów, a w ich miejsce powołując osoby z jasnymi politycznymi powiązaniami – pisze Onet. 

Były wicestarosta i prezes mleczarni

W Rzeszowie na stanowisko dyrektora regionalnego Totalizatora Sportowego powołano Sławomira Czwala, radnego Platformy Obywatelskiej. To były wicestarosta niżański, były prezes okręgowej mleczarni w Stalowej Woli, a obecnie radny Rady Miejskiej w Nisku (z niepowodzeniem startował na burmistrza Niska).

Nasze próby uzyskania informacji o jego kwalifikacjach i procesie rekrutacji pozostały bez odpowiedzi.

Nasze pytania

Wysłaliśmy do biura prasowego Totalizatora Sportowego następujące pytania:

1. Prosimy o szczegółowe bio nowego dyrektora w Rzeszowie i jego kwalifikacje w odniesieniu do wymagań konkursowych.
2. Czy po publikacji portalu Onet Totalizator Sportowy przeprowadzi jeszcze raz weryfikację kandydatów?
3. Prosimy o komentarz w sprawie wątpliwości, na które powołuje się Onet.
4. Prosimy o informację nt. dochodów Totalizatora na Podkarpaciu.

Zamiast odpowiedzi, otrzymaliśmy jedynie link do komunikatu z posiedzenia Rady Nadzorczej, który w żaden sposób nie odnosił się do postawionych pytań.

Czytamy w nim: „Po wysłuchaniu informacji przedstawionych przez Zarząd Totalizatora Sportowego dot. wyżej wymienionych decyzji kadrowych spółki, Rada Nadzorcza wezwała do przedstawienia szczegółowych wyjaśnień w zakresie trybu, kryteriów i innych okoliczności powołania osób na stanowiska dyrektorów i zastępców dyrektorów oddziałów terenowych Totalizatora Sportowego do dnia 8.10.2024 roku”.

Ponowna próba kontaktu z biurem prasowym Totalizatora Sportowego również nie przyniosła rezultatów. Otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź: „Informujemy, że obecnie nie odpowiadamy na żadne pytania związane z obsadą najważniejszych stanowisk w oddziałach Totalizatora Sportowego”. Na końcu odesłano nas ponownie do powyższego komunikatu 

Próba kontaktu z dyrektorem

Podjęliśmy również próbę bezpośredniego kontaktu ze Sławomirem Czwalem, który sam na profilu LinkedIn pochwalił się swoją nominacją na to zaszczytne stanowisko w spółce Skarbu Państwa (funkcję pełni od lipca br.).

Wysłaliśmy e-mail z prośbą o komentarz, pytając m.in. o przebieg procesu nominacji, wymagania, które musiał spełnić, okres powołania oraz wysokość pensji. Niestety, do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. 

Reakcja władz spółki

W odpowiedzi na narastające kontrowersje, Rada Nadzorcza Totalizatora Sportowego zwołała pilne posiedzenie.

W wydanym komunikacie czytamy to samo, co wysłało nam biuro prasowe: „Zarząd został również zobowiązany do opracowania nowej, transparentnej polityki kadrowej”.

Ostra reakcja opozycji

Zmiany kadrowe w Totalizatorze Sportowym  spotkały się – co oczywiste – z ostrą krytyką ze strony opozycji. Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz nie przebierał w słowach, wypowiadają się dla PAP.

– Totalizator Sportowy to paśnik dla tłustych kotów – skomentował.

Z kolei Janusz Kowalski z PiS ironizował.

– Haratasz w gałę z Donaldem Tuskiem? Masz szansę na ciepłą posadę w Totalizatorze Sportowym. Jesteś koleżanką lub kolegą senatora Gawłowskiego czy Sławomira Nitrasa? Masz szansę na stanowisko dyrektorskie w Totalizatorze Sportowym – mówił w Sejmie.

Adrian Zandberg z partii Razem w wpisie na portalu X oskarżył koalicję rządową o powtarzanie zachowań, które wcześniej przypisywano rządom PiS.

Stanowisko koalicji rządzącej

Członkowie Platformy Obywatelskiej bronią się przed zarzutami. Borys Budka, były minister aktywów państwowych, a obecnie europoseł, twierdzi, że Totalizator Sportowy to jest tylko jeden przykład, wyjątek, gdzie coś poszło „nie tak”.

– Skończyliśmy z patologicznymi praktykami PiS-u, gdy szuflady ministrów były wypchane partyjnymi CV, a zarządy spółek dostawały od polityków listy osób. Nikt z mojej rodziny, czy kolegów partyjnych nie znalazł się dzięki mnie w państwowej spółce – mówił w rozmowie z Onetem.

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przyznał jednak, „że jeżeli konkurs wygrał działacz polityczny bez kompetencji – to jest skandal” – mówił w TVN24.

Jak widać w koalicji nie ma jednomyślności w obronie obsad na dyrektorskie stołki. 

Lukratywne stanowiska

Onet szacuje, że zarobki dyrektorów w Totalizatorze Sportowym mogą oscylować wokół 20-30 tysięcy złotych miesięcznie. To znaczące kwoty, zwłaszcza w kontekście wyników finansowych spółki.

W 2023 roku Totalizator Sportowy osiągnął przychody w wysokości ponad 52 mld zł i zarobił na czysto 353 mln zł.

Do tematu będziemy wracać.

(clep)

Czytaj więcej

Wyzwania przed nowym prezesem MPK w Rzeszowie [WYWIAD]

Reklama