Zdjęcie: Maciej / Czytelnik Rzeszów News

– Solidaryzujemy się z pozostałymi gminami – mówią miejscy urzędnicy o proteście spółek komunalnych obsługujących podkarpackie samorządy, który ma się odbyć 9 grudnia w Rzeszowie. 

Rzeszowskie śmieciarki Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej także wyjadą 9 grudnia na ulice stolicy Podkarpacia. – Solidaryzujemy się z pozostałymi gminami, dlatego dołączamy do protestu – mówi nam Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa. 

W proteście ma wziąć udział kilkadziesiąt śmieciarek z różnych rejonów Podkarpacia. W ten sposób spółki komunalne chcą zwrócić uwagę na problem, przed którym wszyscy w regionie staną, jeśli nie zmienią się przepisy dotyczące m.in. przywrócenia tzw. regionalizacji, którą zniesiono 6 września br. 

Taką formę protestu podkarpaccy samorządowcy wymyślili w miniony wrotek, gdy ponownie spotkali się ws. śmieci tym razem w Błażowej. Tydzień wcześniej w Rzeszowie podobne spotkanie zorganizował Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Wówczas padła propozycja, by budować w Rzeszowie drugą, ale tym razem komunalną spalarnię

Koszt tej inwestycji to około 300 mln zł, czyli tyle, ile kosztowałoby wybudowanie drugiej nitki technologicznej, którą ma w planach Polska Grupa Energetyczna Energia Ciepła. Samorządowcy szacują, że nowa spalarnia mogłaby powstać na przestrzeni trzech lat i dałaby im niezależność. PGE EC nie mówi jeszcze, ile trwałoby budowanie drugiej linii. 

Protest, którzy odbędzie się 9 grudnia na rzeszowskich ulicach, ma polegać na wolnym przejechaniu śmieciarek przez centrum miasta. Samorządowcom zależy na tym, aby przejechać obok siedziby Urzędu Marszałkowskiego. Liczą na to, że marszałek Władysław Ortyl pomoże im wymusić na rządzie zmiany w ustawie. 

Chodzi głownie o to, aby przywrócić zasadę regionalizacji, czyli rzeszowska spalarnia ma w pierwszej kolejności przyjmować odpady z Rzeszowa i Podkarpacia, a następnie, jeśli zostaną jej wolne moce przerobowe, spoza regionu. To uchroni Podkarpacie przed tym, że samorządy z regionu nie będą miały gdzie utylizować odpadów. 

Samorządowcy chcą także, aby PGE EC było ustawowo zobligowanego do tego, aby miejskim i gminnym urzędnikom przedstawiano kalkulację kosztów faktycznych spalarni. Wówczas samorządom łatwiej będzie zaplanować swoje budżety, a przede wszystkim będą wiedzieć, jakich podwyżek i dlaczego mają się spodziewać. 

Teraz, gdy samorządy nie mają dostępu do takich informacji, działania PGE EC określają jako „skok na kasę”.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama