Rzeszów upamiętnił Krzysztofa Wyskiela. Wybitny pilot ma swój skwer [FOTO]

Reklama

Skwer na rzeszowskim osiedlu Baranówka od środy (11 października) oficjalnie nosi już imię wybitnego pilota i nawigatora – Krzysztofa Wyskiela.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Uroczystość nadania skwerowi imienia Krzysztofa Wyskiela odbyła się w rejonie ulicy Starzyńskiego. To 2-hekatrowy teren rekreacyjny między ulicami Starzyńskiego i Brydaka, gdzie znajdują się m.in. plenerowa siłownia, plac zabaw, góra saneczkowa i zieleń. 

Miejsce na skwer imienia Krzysztofa Wyskiela nie jest nieprzypadkowe. Wyskiel mieszkał niedaleko – przy ul. Mikołajczyka, ok. 300 metrów od skweru. Rodzina Wyskiela jest też związana z podrzeszowską Futomą. 

Jemu się to należało 

Na uroczystości były władze Rzeszowa, województwa, miejscowi radni, członkowie rodziny Krzysztofa Wyskiela – jego żona Marta, córka Joanna i wnuk Krzysztof oraz przedstawiciele Aeroklubu Rzeszowskiego, z którym był związany nieżyjący już pilot. 

Szymon Jakubowski, regionalista i redaktor naczelny magazynu „Podkarpacka historia”, a także członek rodziny Krzysztofa Wyskiela, mówił, że Wyskiel był częścią największych sukcesów Aeroklubu Rzeszowskiego. – Aeroklub był wtedy potęgą lotniczą – przypominał.

Nazwisko Wyskiela pojawia się przy innych potęgach polskiego lotnictwa: Witolda Świadka, Wacława Nycza, Jana Barana. Ich Rzeszów już wcześniej upamiętnił. Teraz przyszła pora na Krzysztofa Wyskiela. Zabiegi o upamiętnienie go trwały od kilku lat.

Takie starania podjął Roman Wyskiel, brat Krzysztofa. – Niestety, nie dożył tej wspaniałej chwili – zmarł w tamtym roku – przypominał w środę Szymon Jakubowski. O upamiętnienie Krzysztofa Wyskiela zabiegał również rzeszowski fotograf Jerzy Zygadło. 

Zgodę na nadanie skwerowi na Baranówce imienia Krzysztofa Wyskiela w sierpniu br. dała Rada Miasta Rzeszowa. Wystąpił o to Mateusz Maciejczyk, radny klubu Koalicji Obywatelskiej. Projekt uchwały jednogłośnie poparły wszystkie trzy kluby: Rozwój Rzeszowa, KO i PiS.

– Latanie było pasją taty. Byliśmy, jesteśmy i będziemy z niego dumni – mówiła Joanna Wyskiel, dziękując miastu za to, że upamiętniło jej ojca. – To się Krzysztofowi należało – nie ma wątpliwości Stanisław Kruczek, wicemarszałek podkarpacki, pochodzący z Futomy. 

Bo – jak dodał Kruczek – bez Krzysztofa Wyskiela, który był częścią potęgi lotniczej, jedną z inteligentnych specjalizacji Podkarpacia nie byłoby dzisiaj lotnictwo i kosmonautyka.  

– Z czasów studiów na Politechnice Rzeszowskiej pamiętam jaką dumą dla nas – studentów było to, że Krzysztof także studiuje na tej samej uczelni. Był wybitną postacią, świetnym pilotem i nawigatorem – wspominała go Jolanta Kaźmierczak, wiceprezydent Rzeszowa.

Mistrz przestworzy

Krzysztof Wyskiel urodził się w Rzeszowie 22 stycznia 1957 roku. Przygodę z lotnictwem zaczynał jako 16-latek w Aeroklubie Rzeszowskim w 1973 r.

W 1974 r. zdobył licencję pilota szybowcowego. Pierwszy większy sukces odniósł w 1979 r., gdy w parze ze Zbigniewem Zajdlem zdobył złoty medal w Samolotowych Mistrzostwach Polski Rajdowo-Nawigacyjnych Juniorów w Piotrkowie Trybunalskim.

W latach 80. Wyskiel zdobywał najwyższe laury w parze z Wacławem Nyczem (Nycz-pilot, Wyskiel-nawigator). Czterokrotnie wywalczyli tytuły mistrzów Polski rajdowo-nawigacyjnych. Wyskiel był medalistą m.in. Lubelskich Zimowych Zawodów Samolotowych.

Do dzisiaj wspominana jest anegdota o transparencie, który rozwijano, gdy rzeszowscy piloci wracali z mistrzostw świata, Europy i Polski z medalami, a na transparencie zmieniano tylko nazwiska mistrzów latania.  

W drugiej połowie lat 80. Krzysztof Wyskiel zajął się akrobacją szybowcową. W 1987 roku był członkiem reprezentacji Polski, która zdobyła drużynowo złoty medal II Mistrzostw Świata w Akrobacji Szybowcowej.

Krzysztof Wyskiel zginął tragicznie 20 sierpnia 1989 roku w czasie Mistrzostw Świata w akrobacji szybowcowej w niemieckiej miejscowości Hockenheim. Wykonywał skomplikowany manewr na wysokości około 300 metrów.

Krzysztof Wyskiel spoczywa na rzeszowskim cmentarzu komunalnym Wilkowyja. 

– Jestem dumny z tego, że w północnej części Rzeszowa ukształtowała się taka piękna wspólnota mieszkańców, która także dba o upamiętnienie historii i wybitnych postaci takich jak Krzysztof Wyskiel – powiedział w środę radny Mateusz Maciejczyk.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama