Około 250 osób wzięło udział w rzeszowskiej manifestacji w obronie TVN i przeciwko ustawie lex TVN. Apelowano, by prezydenta Dudy nie prosić o zawetowanie ustawy, bo i tak zrobi, co mu Kaczyński każe.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Mimo padającego deszczu, a w pewnym momencie również zacinającego śniegu, w niedzielny wieczór na rzeszowskim Rynku nie brakowało osób, które przyszły zaprotestować przeciwko przyjęciu w miniony piątek przez Sejm ustawy lex TVN.
Lex TVN uderza w amerykański koncern Discovery, który może być zmuszony do sprzedaży udziałów w TVN – stacji krytycznej i bezlitośnie nagłaśniającej afery rządu PiS. W niedzielny wieczór manifestacje w obronie TVN odbyły się w 126 polskich miastach.
Sednem tej władzy jest władza
Rzeszów także był w tym gronie. Na manifestację przyszli młodzi, starsi, rodziny z dziećmi. Nie brakowało polityków – Zdzisława Gawlika, szefa podkarpackiej PO, posłanki PO Krystyny Skowrońskiej oraz rzeszowskiego posła Lewicy Wiesława Buża.
Byli także samorządowcy: radni Tomasz Kamiński, Marcin Deręgowski, Wiesław Ziemiński i Andrzej Dec. Manifestację poparcia dla TVN zorganizował Komitet Obrony Demokracji. Mariusz Szewczyk, lider podkarpackiego KOD-u, mówił, że lex TVN należało się spodziewać.
– Sednem działania tej władzy jest utrzymanie się przy władzy. Spada jej poparcie. Skoro spada, to trzeba wyłączyć informacje, żeby można było sobie kształtować ludzi przez propagandę. Na tej drodze stoi TVN – mówił do zgromadzonych Mariusz Szewczyk.
Uczestnicy manifestacji skandowali: „Chcemy prawdy”, „Wolne media”, „Milczenia dość”, „Precz z PiS-em”, „Precz z Kaczorem”. Przez głośniki puszczano wolnościowe piosenki, m.in. „Kłamstwo to nowa prawda” legendy punk rocka – Dezertera i preambułę do Konstytucji RP.
Chichot historii
Bogusław Gładysz z podkarpackiego KOD-u przypomniał, że jednym z 21 postulatów strajkujących robotników na wybrzeżu 17 sierpnia 1980 roku, była zagwarantowana w konstytucji wolność słowa. – To chichot historii, że musimy o tym dzisiaj przypominać.
Marcin Jurzysta, w imieniu niepełnosprawnych, mówił, że publiczne media podczas strajku i protestów osób niepełnosprawnych w Sejmie robiły z nich krzykaczy. – Media reżimowe sugerowały, że powinniśmy siedzieć w domu – wspominał Jurzysta.
– Media propagandowe sugerują, że urodzenie dziecka z niepełnosprawnością jest karą za jakieś grzechy. Dzięki wolnym mediom nasza godność została wreszcie przywrócona, jeszcze nie w pełni. Zamknięcie TVN, to zamknięcie nam ust! – mówił Marcin Jurzysta.
I cytował fragmenty znanej piosenki „Przeżyj to sam” zespołu Lombard: „A spiker cedził ostre słowa od których nagła wzbierała złość. I począł w Tobie gniew kiełkować. Aż pomyślałeś: milczenia dość…”.
Podkarpacie wstydzi się za Babinetza
Posłanka Krystyna Skowrońska mówiła, że ustawę lex TVN przeforsowano w Sejmie przy udziale podkarpackiego posła PiS Piotra Babinetza, który jako szef sejmowej komisji kultury zainicjował posiedzenie, na którym odrzucono uchwałę Senatu w sprawie lex TVN.
– Dębica, Tarnobrzeg, Krosno i Rzeszów wstydzą się za posła Babinetza – mówiła posłanka Skowrońska. – Nie ma zgody na zabieranie nam wolności. Chcemy wolnej i demokratycznej Polski. Telewizja reżimowa [TVP] każdego dnia kłamie – podkreślała Skowrońska.
Poseł Wiesław Buż mówił, że posłom opozycji jest wstyd, że nie udało im się zablokować prac nad ustawą lex TVN. – Ten walec w niespełna godzinę przejechał przez Sejm – tak Buż wspominał piątkowe wydarzenia na Wiejskiej. – Jesteśmy z TVN – zapewniał.
Prezydent Duda – bezwolny długopis
Dariusz Bobak z Obywateli RP na manifestację przyszedł, by wybić ludziom z głowy apele do prezydenta RP Andrzeja Dudy o zawetowanie lex TVN. Bobak nazwał Dudę „kłamcą i krzywoprzysięzcą”. – On zrobi to, co wskaże mu centrala na Nowogrodzkiej – uważa.
– To bezwolny długopis. Poniżej naszej godności jest domaganie się lub proszenie go o cokolwiek – mówił Dariusz Bobak u Dudzie. I zwrócił się do obecnych na manifestacji posłów opozycji, by za dwa lata w wyborach do Sejmu była jedna lista przeciwko PiS.
Bobak mówił, że właśnie jedność opozycji demokratycznej daje szanse na odsunięcie PiS od władzy. Jedność opozycja pokazała w czerwcu w Rzeszowie, gdy przyspieszone wybory na prezydenta Rzeszowa wygrał Konrad Fijołek, bijąc na głowę kandydatów obozu władzy.
– Potrzebujecie wsparcia obywateli, partnerstwa z obywatelami. Macie być naszymi partnerami. Zjednoczcie się! Stwórzcie jedną listę! Uwzględnijcie na tej liści obywateli, ludzi spoza polityki – apelował do podkarpackich parlamentarzystów Dariusza Bobak.
Żaden z regionalnych posłów do tego postulatu się jednak nie odniósł. Zdzisław Gawlik, szef podkarpackiej Platformy Obywatelskiej, mówił za to, że w piątek w parlamencie dokonał się „zamach nie tylko na wolne media, ale też na naszą wolność”.
– Jeżeli Discovery miałby sprzedać TVN, to komu? Obajtkowi? A Obajtek skąd weźmie pieniądze? Z naszych kieszeni. Rządzący myślą, że mogą decydować, co mamy oglądać, czytać, jak mamy się ubierać – mówił Gawlik.
Nie chcemy z Rzeszowa Miszkolca
– Poza wojną z Unią Europejską, wzięli się za wojnę ze Stanami Zjednoczonymi. Przejęli media regionalne [Orlen kupił dzienniki Polska Press – przyp. red.]. Myślicie, że nie zabiorą się za media lokalne, społecznościowe? To walka o wolność słowa – dodał Dominik Łazarz.
– Nie chcemy z Warszawy Budapesztu, nie chcemy z Rzeszowa Miszkolca – padały słowa na rzeszowskim Rynku. Ponad półgodzinną manifestację zakończyło odśpiewanie hymnu państwowego. Apel w obronie TVN możecie podpisać TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl