Prof. Waldemar G., znany warszawski adwokat i rektor Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Warszawie, wylądował w areszcie. Doprowadzili do tego prokuratorzy z Rzeszowa.
Prof. Waldemar G., który jest doktorem nauk prawnych, został zatrzymany 23 kwietnia przez funkcjonariuszy katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Działali na polecenie rzeszowskiego oddziału Prokuratury Krajowej.
To właśnie prokuratura z Rzeszowa poleciła zatrzymać znanego adwokata i rektora EWSPiA. CBA prowadzi śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz przyjęcia korzyści majątkowej przez prof. Waldemara G.
– Adwokat zapewniał rodzinę jednego z zatrzymanych o możliwości wykorzystania wpływów w celu pozytywnego załatwienia sprawy, która dotyczyła wniosku o tymczasowy areszt – zakomunikowało CBA.
Funkcjonariusze @CBAgovPL zatrzymali warszawskiego adwokata, profesora jednej z uczelni wyższych. Podkarpacki pion PZ Prokuratury Krajowej przedstawił mu zarzuty za powoływanie się na wpływy.#prawnik #zarzuty #zatrzymanie https://t.co/vvfLB3wDxr
— CBA (@CBAgovPL) April 24, 2024
Wolność za łapówkę
Prawnik, twierdzi CBA, przyjął 50 tys. zł łapówki od rodziny podejrzanego i próbował wymusić jeszcze 200 tys. zł. Jak ustaliśmy nieoficjalnie, sprawa sięga września 2023 roku. Do jednego ze śledztw hazardowych w Katowicach zatrzymano mężczyznę.
– Adwokat obiecywał rodzinie podejrzanego, że za 50 tys. zł załatwi u sędziego Sądu Rejonowego w Katowicach, że mężczyzna nie trafi do aresztu. Rodzina dała pieniądze adwokatowi – słyszymy w naszych źródłach związanych ze śledztwem.
Ale łapówka nic nie dała, mężczyzna trafił za kratki. Waldemar G. napisał zażalenie na decyzję sądu. Rozpatrywał je Sąd Okręgowy w Katowicach, który uchylił areszt podejrzanemu.
– Adwokat powiedział rodzinie, że ze swoich pieniędzy „założył” 200 tys. zł łapówki, które rzekomo wziął sędzia sądu okręgowego. Rodzina pieniędzy już jednak adwokatowi nie wręczyła, a o wszystkim powiadomiła organa ścigania – dowiadujemy się w prokuraturze.
Pozytywna weryfikacja
Dlaczego dopiero teraz zatrzymano adwokata? – Weryfikowaliśmy dowody. Materiał jest wielokierunkowy i pozytywnie zweryfikowany – mówi krótko Rafał Teluk, szef rzeszowskiego oddziału Prokuratury Krajowej. O szczegółach nie chce rozmawiać dla dobra śledztwa.
Co to za dowody? Według naszych informacji, to m.in. nagrana rozmowa rodziny podejrzanego z prof. Waldemarem G. Prokuratorzy przez kilka miesięcy czekali na opinię fonoskopijną, by potwierdzić autentyczność nagrania i czy nie zostało ono zmanipulowane.
Gdy opinia nie pozostawiła wątpliwości, śledczy zatrzymali warszawskiego adwokata. Postawili mu zarzut „powoływania się na wpływy” (znajomości w katowickich sądach) oraz „niekorzystnego rozporządzenia mieniem” (próba wyłudzenia 200 tys. zł).
„Ściema” adwokata?
Czy 50 tys. zł, jakie rodzina przekazała prawnikowi, rzeczywiście trafiło do sędziego Sądu Rejonowego w Katowicach? Czy adwokat rzeczywiście „założył” swoje 200 tys. zł, by skorumpować jeszcze sędziego sądu drugiej instancji?
– Weryfikujemy to. To mogła być „ściema” adwokata, by od rodziny podejrzanego wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy – mówią nam śledczy. Jeżeli okazałoby się, że sędziowie wzięli łapówki, oni także mogą spodziewać się konsekwencji.
Funkcjonariusze CBA ze Strażą Graniczną w kilku miejscach na Mazowszu i Śląsku znaleźli elektroniczne nośniki danych oraz dokumentację, która ma potwierdzać, że prof. Waldemar G. żądał łapówek. U prawnika ujawnili także pieniądze „w znacznej wysokości”.
Sąd Rejonowy w Rzeszowie aresztował adwokata na trzy miesiące.
redakcja@rzeszow-news.pl