Do ponad 520 wzrosła liczba interwencji podkarpackich strażaków w związku ze skutkami wichury w naszym regionie. Meteorolodzy ostrzegają, że silny wiatr będzie wiał do rana.
W niedzielę do południa strażacy odnotowali 230 interwencji. Wiadomo było, że ta liczba w ciągu dnia się zwiększy, bo strażacy jeździli od jednej interwencji do drugiej. Do godz. 18:00 bilans wyjazdów zwiększył się do ponad 520.
– W 152 przypadkach pomagaliśmy zabezpieczyć uszkodzone budynki gospodarcze oraz mieszkalne, w trzech przypadkach wiatr całkowicie zerwał dach na domach, a w 14 przypadkach dachy zostały zerowane na budynkach gospodarczych – poinformował wieczorem mł. bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.
Pozostałe interwencje dotyczyły usuwania połamanych gałęzi i konarów, a także całych drzew leżących na jezdniach, chodnikach i posesjach. Na szczęście nikomu nic się nie stało. – Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach: dębickim, krośnieńskim, rzeszowskim i jasielskim – dodaje Marcin Betleja.
Strażacy mają związane ręce
W powiecie rzeszowskim strażacy przez całą niedzielę od północy do godz. 20:00 interweniowali już prawie 80 razy, z czego w samym Rzeszowie mieli ok. 20 zgłoszeń.
– Zabezpieczaliśmy budynki, w których wiatr całkowicie lub częściowo zerwał dachy i poszycia dachowe. Takie interwencje mieliśmy w Kielnarowej, Zgłobniu, Nowym Borku, Racławówce, Rudnej Małej i Trzebownisku. Bardzo dużo mieliśmy też wyjazdów do usunięcia powalonych drzew, które blokowały drogi, jezdnie i chodniki – mówią nam rzeszowscy strażacy.
Okazuje się, że nie wszędzie strażacy mogli dojechać. Wcześniej informowaliśmy, że powalone drzewo zatarasowało ścieżkę rowerową na Lisiej Górze. Strażacy w niedzielę nie mogli go usunąć.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!„Strażacy nie mogą wjechać na ścieżkę rowerowa, bo są wtedy skargi od rowerzystów po ekologów, jedynie zarząd zieleni miejskiej może usunąć przeszkodę, a dziś niedziela i zieleń miejska nie pracuje. W tym czasie ich obowiązki przejmuje straż pożarna, która ma związane ręce w tej sprawie, co jest dla mnie totalnym absurdem” – napisał do nas Mateusz, Czytelnik Rzeszów News.
Strażacy potwierdzają. – Były wcześniej pretensje, że w takich sytuacjach nasze wozy wjeżdżają na ścieżki rowerowe. Gdyby w niedzielę zieleń miejska pracowała, to mielibyśmy mniej wyjazdów – słyszymy w komendzie miejskiej.
Alert drugiego stopnia dla Podkarpacia
Meteorolodzy ostrzegają, że nadchodząca noc też może być niespokojna. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał komunikat o tym, że porywisty wiatr może wiać w sześciu województwach, m.in. na Podkarpaciu. W niedzielę Rzeszów był wśród kilku polskich miast, gdzie odnotowano najsilniejsze porywy wiatru – 104 km/h.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert drugiego stopnia m.in. dla Podkarpacia. „Najsilniejszy wiatr spodziewany jest wieczorem i w nocy na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Śląsku, Podkarpaciu, w Małopolsce oraz na Ziemi Świętokrzyskiej (ostrzeżenia IMGW 2. stopnia). Uważajcie!” – poinformowało RCB na Twitterze.
IMGW prognozuje, że na Podkarpaciu silny wiatr może wiać ze średnią prędkością od 35 do 60 km/h, w porywach miejscami od 90 do 100 km/h z zachodu. Alert jest ważny od godz. 22:00 w niedzielę do godz. 7:00 w poniedziałek. Strażacy apelują o rozwagę. – Nie wychodźmy z domów, pozabezpieczajmy przedmioty na balkonach i tarasach, samochodów nie parkujmy pod drzewami i reklamami wielkopowierzchniowymi – przypominają strażacy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl