Słowaccy sokolnicy rozpoczęli pracę w tym tygodniu. Oprócz płoszenia gawronów, strącane są także ich gniazda.
Sokolnicy i ich 10 ptaków pracują równocześnie w trzech rzeszowskich parkach: przy ul. Dąbrowskiego, ul. Rycerskiej i pl. Ofiar Getta.
– Sokolników można tam spotkać od świtu do godz. 11:00 i od 13:00 do zmierzchu – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa. – Cała akcja potrwa do 6 kwietnia.
Jak wyjaśnia rzecznik, miasto postanowiło ponownie zatrudnić słowacką firmę, bo poprzednie akcje okazywały się bardzo skuteczne. Czy sokolnicy nie mogli pojawić się wcześniej? Otóż, nie.
– Nie możemy prowadzić takich akcji w okresie lęgowym ptaków. To okres ochronny – tłumaczy Chłodnicki. – Ten okres trwa do końca stycznia. Dopiero później można prowadzić takie działania.
60 tys. zł za sokolników
Oprócz płoszenia gawronów, w parkach strącane są także ich gniazda. To jednak prowadzone jest pod nadzorem ornitologów.
Za pracę słowackich sokolników, miasto zapłaci ok. 60 tys. zł.
Sokolnicy pojawili się w rzeszowskich parkach kilka lat temu. Mieszkańcy prosili urzędnków, by zrobić coś ze stadami ptaków, gnieżdżącymi się na parkowych drzewach. Mieszkańcy narzekali, że nie można nawet usiąść na ławce, nie narażając się na trafienie ptasią „kupą”.
Ptaki zanieczyszczały wszystko: od ławek, przez alejki aż po plac zabaw – taki znajduje się w parku przy Dąbrowskiego. Miasto na prośby zareagowało. Początkowo próbowano wypłaszać gawrony stosując urządzenie emitujące dźwięki, których te się boją. Ptaki szybko jednak do nich przywykły i nie czuły przed nimi lęku.
I to właśnie wówczas postanowiono sięgnąć po najskuteczniejszą broń – sokolników i ich wytresowane drapieżne sokoły i jastrzębie.
redakcja@rzeszow-news.pl