Ponad siedem godzin trwały poszukiwania zaginionego 69-letniego mieszkańca Rzeszowa. Mężczyzna z obrażeniami głowy trafił do szpitala.
O zaginięciu 69-latka policja została powiadomiona w środę (23 listopada), około godz. 20:00. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna wraz z siostrą wyszedł z mieszkania ok. 15:30. Miał ją odprowadzić na przystanek i wrócić do domu.
Kiedy nie wrócił, a nieobecność mężczyzny przedłużała się, siostra powiadomiła policję. Stan zdrowia 69-latka oraz niska temperatura dawały podstawy, że jego życiu zagraża niebezpieczeństwo. Policjanci ruszyli na poszukiwania.
– Sprawdzili szpitale, placówki medyczne, dworce, hotele i miejsca, gdzie mógł trafić zaginiony. Informacja o jego zaginięciu została przekazana do kierowców komunikacji publicznej – opisuje podinsp. Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Ok. 3.30 w nocy, policjanci otrzymali sygnał, że na al. Armii Krajowej, na chodniku, leży najprawdopodobniej nietrzeźwy mężczyzna. Wysłany na miejsce patrol potwierdził, że to zaginiony 69-latek. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Mieszkaniec Rzeszowa z urazem głowy został przewieziony karetką pogotowia do szpitala. O odnalezieniu mężczyzny policjanci powiadomili rodzinę.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl