W przyszłym tygodniu rozpoczną się rozmowy kwalifikacyjne z osobami kandydującymi na stanowisko dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. Zgłosiło się 7 osób, ratusz do rozmów dopuścił 6.
– Oferta jednej osoby została odrzucona, bo nie spełniła wymogów formalnych – mówi Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Konkurs na dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg ratusz ogłosił kilka dni po tym, jak 15 września Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, odwołał z tego stanowiska Piotr Magdonia, który pełnił je od czterech lat. Ferenc zwolnił Magdonia za opóźnienia w miejskich inwestycjach i skargi mieszkańców.
Do konkursu na nowego szefa MZD zgłosiło się siedem osób. Do rozmów kwalifikacyjnych, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu, ratusz dopuścił sześć. Urzędnicy nie zdradzają nazwisk kandydatów.
– Wśród tej szóstki są osoby, które aktualnie pracują w strukturach naszego urzędu – mówi jedynie Katarzyna Pawlak.
Kandydaci na stanowisko dyrektora MZD musieli się wykazać wyższym wykształceniem technicznym, co najmniej 3-letnim stażem pracy, a także doświadczeniem w kierowaniu zespołem.
– Potrzebny jest człowiek z niesamowitą wytrzymałością i ciągiem do roboty. Musi być szybsze tempo. Czas ucieka. Tempo musi być pierońskie – mówił nam niedawno prezydent Tadeusz Ferenc.
Po rozmowach z kandydatami być może urzędnicy tego samego dnia wybiorą nowego dyrektora MZD. – Chcemy, by nowa osoba jak najszybciej objęła to stanowisko – twierdzi Pawlak.
Sądowe scenariusze
Ratuszowe plany może jednak pokrzyżować sąd pracy, do którego pozew przeciwko miastu złożył odwołany Piotr Magdoń. Domaga się przywrócenia na stanowisko, bo uważa, że niesłusznie go zwolniono. Od 1 października jest na trzymiesięcznym wypowiedzeniu bez konieczności świadczenia pracy.
Formalnie dyrektorem MZD Magdoń będzie przynajmniej do końca br.
Ogłoszenie teraz przez ratusz konkursu na nowego dyrektora to prawdopodobnie urzędniczy wybieg, by Magdoniowi utrudnić powrót do pracy, gdyby wygrał sprawę w sądzie. A to jest bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość spraw w sądach pracy kończy się na korzyść pracowników.
Magdoń chce wrócić na stanowisko, ale jeżeli w międzyczasie ratusz wybierze nowego dyrektora, to korzystny dla Magdonia wyrok sądu nie będzie mógł być wykonany, bo fotel szefa MZD będzie już obsadzony.
Sąd może w tej sytuacji Piotrowi Magdoniowi przyznać „tylko” odszkodowanie za niesłuszne zwolnienie, a to może mu otworzyć drogę do kolejnego pozwu przeciwko ratuszowi już na drodze cywilnej za pozbawienie go środków do życia.
Dyrektor MZD w Rzeszowie miesięcznie zarabia ok. 6,5 tys. zł na rękę.
Istnieje też możliwość, że sąd nakaże Piotra Magdonia przywrócić na stanowisko, a wybór nowego w trwającym właśnie konkursie uzna za przedwczesny. Ratusz znalazłby się wówczas w patowej sytuacji. Musiałby odwołać nowego dyrektora i przywrócić Magdonia na fotel szefa MZD.
Ten ostatni scenariusz prawny jest jednak rzadko praktykowany przez polskie sądy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl