Zdjęcie Facebook.com / CM Medyk / sala zabaw Full Market

Punkt noclegowy w Full Markecie pracuje bez przerwy. Uchodźców wciąż przybywa. Potrzebni są wolontariusze, którzy pomogą im odnaleźć się w nowej rzeczywistości, i wyposażą w rzeczy potrzebne na pierwsze dni pobytu w Polsce.

Punkt noclegowy dla uchodźców z Ukrainy działa w Full Markecie w Rzeszowie przy al. Rejtana od półtora tygodnia. Na tymczasowe schronienie może tam liczyć około 500 osób. Uchodźcy mają zapewnione wyżywienie, mogą wziąć prysznic, jest pokój zabaw dla dzieci i punkt ambulatoryjny.

Większość uchodźców to matki z dziećmi. Uciekając z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy nie zdążyli wiele zabrać. Potrzebują konkretnych rzeczy.

– Codziennie, dziesiątki kobiet i dzieci poszukuje w naszym magazynie odzieży. Przyjechali do Polski w ciężkich, zimowych kurtkach i butach, często z podstawowym bagażem – opowiada Magda Katzen, wolontariuszka.

Gdy Ukraińcom czegoś brakuje, wolontariusze często sami robią dla nich zakupy. – Ktoś kupi parę butów, ktoś lekarstwa, ktoś inny mleko dla alergików albo kilka podkoszulków. Nie jesteśmy jednak w stanie samodzielnie pokryć morza potrzeb. Stąd prośba do mieszkańców Rzeszowa o pomoc  – dodaje Katzen. 

Pilnie potrzebne są: podkoszulki (we wszystkich rozmiarach), bielizna (ale tylko nowa), skarpetki w rozmiarach 37-41, legginsy, spodnie dresowe, bluzy rozsuwane, adidasy, kurtki przejściowe, przydadzą się także walizki na kółkach, praktyczne, wygodne torby podróżne i małe kosmetyczki.

 – Ważne jest, żeby odzież była w dobrym stanie i czysta, a torby miały sprawne zamki. Niestety, dostajemy w darach masę niepotrzebnych rzeczy (np. buty na obcasach, zasłony), poplamioną odzież i używaną bieliznę. Sortowanie tego wszystkiego dodaje nam mnóstwo niepotrzebnej pracy – opowiada Magda.   

Oprócz konkretnych darów, potrzebni są również wolontariusze. – Nie każdy może się wyłączyć na dłużej z życia prywatnego czy zawodowego, a zależy nam, żeby ta pomoc była ciągła. Uchodźców nie ubywa, a po dzisiejszym porannym ataku, ludzi uciekających z Ukrainy może być jeszcze więcej – dodaje Joanna Dobrzańska, koordynator pomocy uchodźcom z Ukrainy. 

W piątek, 18 marca, z rosyjskiego okrętu podwodnego na Morzu Czarnym, wystrzelono sześć rakiet. Celem ataku był Lwów. 

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama