Jak polecił, tak zrobili. Tablica informująca, że wojewódzki konserwator zabytków zabronił modernizacji ul. Mickiewicza w Rzeszowie już jest.
Polityka polityką, ale Tadeusz Ferenc, jako prezydent Rzeszowa nie zwalnia tempa i konsekwentnie realizuje swoje miejskie cele. Przykład? Tablica przy ul. Mickiewicza informująca, kto nie pozwala na wymianę nawierzchni tego deptaka.
Jak wiadomo, wojewódzki konserwator zabytków zezwolił na modernizację infrastruktury podziemnej, ale nie zgodził się, aby miasto zamieniło zabytkową kostkę na granitowe płyty, takie, jak na ulicach Kościuszki i 3 Maja.
Decyzja konserwatora nie spodobała się Tadeuszowi Ferencowi, który jeszcze w trakcie kampanii do samorządu zamarzył o tym, aby ul. Mickiewicza wyłączyć z ruchu i stworzyć na niej nowy deptak.
Dlatego Ferenc postanowił „ukarać” konserwatora tablicą, która w poniedziałek stanęła przy ul. Mickiewicza na latarni i słupku przy przejściu przez drogę. Zgodnie z zapowiedziami jest na niej napis: „Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni ul. Mickiewicza”. Naklejono go na stary znak z informacją, że tu jest ul. Potokowa na os. Staroniwa.
Na montaż tablicy wyraziła zgodę w piątek komisja estetyki przy prezydencie Rzeszowa. Teoretycznie konserwator zabytków w przypadku lokalizacji tej tablicy nie musi wyrażać zgody na jej montaż. Dlaczego? Bo została umieszczona w postaci znaku drogowego, a zgodnie z prawem to zarządca drogi, czyli w przypadku Rzeszowa, prezydent decyduje o tym, jakie ma się przy niej pojawić oznakowanie pionowe i poziome.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl