To była długo wyczekiwana decyzja. Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc wystartuje w tegorocznych wyborach do Senatu. Kto zajmie jego miejsce w ratuszu?

[Not a valid template]

 

Mimo, że spekulacje trwały od wielu miesięcy, to nikt oficjalnie nie chciał potwierdzić, że Tadeusz Ferenc po 13 latach urzędowania w ratuszu, postanowi zamienić go na Senat. Ferenc w końcu potwierdził, że chce być senatorem.

– Zwykle długo nad niczym nie myślę, ale ta decyzja dojrzewała we mnie. Będąc w Senacie, chcę wykorzystać większe możliwości pozyskania pieniędzy na rozwój Rzeszowa – tłumaczy Ferenc.

Fatalna decyzja?

W ratuszu nie chcą komentować jego planów. – Mamy zasadę, że nie odnosimy się do spraw politycznych – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa. Przyznaje, że o decyzji Ferenca dowiedział się z mediów. – Prezydent nikomu się nie zwierza – mówią w ratuszu.

O starcie Tadeusza Ferenca w jesiennych wyborach parlamentarnych napisała piątkowa „Gazeta Wyborcza”.

– To fatalna decyzja Ferenca. Przegra wybory. Do Senatu się nie dostanie, bo mieszkańcy, mimo, że wśród nich jest wielu krytyków Ferenca, wolą, żeby to on nadal rządził Rzeszowem. Ferenc postawił miasto na nogi. Rzeszów w całym kraju jest kojarzony z Ferencem. Nie widać godnego następcy – mówi jeden z najbliższych współpracowników Tadeusza Ferenca.

To nie pierwsza próba Ferenca, by dostać się do Senatu. Chciał już cztery lata temu, startując z komitetu „Rozwój Podkarpacia”. Przegrał nieznacznie z Kazimierzem Jaworskim, któremu pomógł szyld PiS.

– Oddaję się do dyspozycji wyborców. Każdą decyzję przyjmę z pokorą – twierdzi Ferenc.

Gawlik za Ferenca?

Jeżeli Tadeusz Ferenc dostanie się do Senatu, to w Rzeszowie odbędą się przedterminowe wybory na prezydenta. Lista potencjalnych kandydatów jest coraz dłuższa. Ferenc już wie, kogo poprze.

– Chcę, żeby moje miejsce zajął Zdzisław Gawlik. Znamy się od lat, to mądry, wykształcony człowiek. Jestem przekonany, że pan Gawlik dobrze pokieruje miastem – mówi Tadeusz Ferenc.

Gawlik to polityk Platformy Obywatelskiej, obecnie jest wiceministrem skarbu. Jeżeli Ferenc wymienił nazwisko Gawlika, to można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że PO właśnie Gawlika chce wysłać do boju o fotel prezydenta Rzeszowa.

Na politycznej giełdzie z nazwiskami wymienia się również Jolantę Kaźmierczak, szefową rzeszowskiej PO i radną Rzeszowa, ale Kaźmierczak nie ma mocnych kart w partyjnych władzach.

Poparcie kandydata PO przez Ferenca nie powinno dziwić. Ferenc, należący do SLD, w ostatnich wyborach wspierał polityków PO. Był w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego, rok temu w eurowyborach poparł Elżbietę Łukacijewską.

W Radzie Miasta Rzeszowa proprezydencki klub Rozwój Rzeszowa tworzy koalicję z PO.

Wykiwał kolegów

Na decyzję Tadeusza Ferenca z niecierpliwością czekali jego polityczni konkurenci, choć i tym razem Ferenc wykiwał swoich partyjnych kolegów. Konrad Fijołek z SLD w ostatnich tygodniach powołał ruch Rzeszów Smart City, który miał mu pomóc wygrać wybory prezydenckie, a Ferenc udzielił ruchowi politycznego błogosławieństwa.

O przejęciu fotelu prezydenta Rzeszowa marzy PiS. Wśród kandydatów tej partii wymienia się Wojciecha Buczaka, obecnego wicemarszałka podkarpackiego, byłego szefa „Solidarności” w regionie rzeszowskim. Mówi się również o 28-letnim Marcinie Fijołku, szefie klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.

Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.

(ne)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama