– Proszę mi to jak najszybciej zrealizować – polecił swoim urzędnikom Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. O co chodzi? O schody, które mają powstać na wydeptanej ścieżce przy fontannie multimedialnej.
Wydeptana ścieżka, która po deszczu jest śliska i błotnista, to ulubione przejście na skróty mieszkańców Rzeszowa, idących w okolice fontanny multimedialnej przy al. Lubomirskich. Ratusz „dziką” ścieżkę na zieleńcu od strony alei, powyżej miejsc siedzących „amfiteatru”, chce zamienić na elegancki chodnik, co zapowiadał jeszcze w styczniu tego roku. Wówczas zakładano, że inwestycja będzie gotowa pod koniec maja.
Do tej pory jednak nic w tym temacie się nie wydarzyło, bo miastu nie udało się znaleźć firmy, która podjęłaby się budowy schodów. – To robota na dwa dni. Proszę mi to jak najszybciej zrealizować – mówił podczas poniedziałkowego spotkania z pracownikami Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Ratusz, aby przyspieszyć wybór wykonawcy schodów przy fontannie, tym razem zamiast ogłaszać kolejny przetarg, zdecydował się na wybór firmy z „wolnej ręki”. Rozmowa z jednym z potencjalnych wykonawców ma się odbyć w najbliższy wtorek.
Jeśli uda znaleźć się firmę wówczas w miejscu wydeptanej ścieżki przy fontannie pojawi się chodnik z płyt granitowych i kostki granitowej o długości 75 m i szerokości 3 m. Ze względu na poziom nachylenia mają w tym miejscu powstać również schody i podjazd dla wózków.
Rodzi się więc pytanie, dlaczego miasto schodów nie wybudowało od razu, gdy fontanna zaczęła działać od 2013 roku. Odpowiedź jest prosta – nie zezwolił na to ówczesny konserwator zabytków, pod którego ochroną jest ten teren. Fontana multimedialna kosztowała ponad 7,2 mln zł.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl