Zdjęcie: Youtube.com / Marcin Lachnik
Reklama

49-letni Vołodymyr K., kierowca ukraińskiego autokaru, który doprowadził do śmiertelnego wypadku w podjarosławskim Lutkowie na autostradzie A4, w niedzielę wieczorem usłyszał prokuratorskie zarzuty.

– To zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w następstwie której śmierć poniosło 5 osób, natomiast pozostali pasażerowie doznali szeregu obrażeń, które zakwalifikowano jako lekkie, średnie lub ciężkie – mówi nam Beata Starzecka, wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. 

To Beata Starzecka w niedzielę późnym popołudniem pojechała do szpitala w Przeworsku, gdzie przebywa Vołodymyr K. Jest on wśród rannych wypadku, do którego doszło z piątku na sobotę na A4 niedaleko Radymna. W przeworskim szpitalu przedstawiono mu zarzuty.

– Mężczyzna oświadczył, że nie potrafi powiedzieć, czy się przyznaje do zarzuconego mu czynu, czy nie. Zaznaczył, że zdarzenia nie pamięta, jest w złym stanie emocjonalnym. Dodał, że do zarzutów odniesienie się w późniejszym czasie – przekazuje nam prokurator Beata Starzecka. 

Volodymirowi K. grozi do 8 lat więzienia. Prokuratura nie będzie kierowała do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Ma on dozór policyjny (siedem razy w tygodniu ma się stawiać w Komendzie Miejskiej Policji w Przemyślu), zakaz opuszczania terytorium Polski, połączony z zatrzymaniem paszportu. 

Prokuratura ma wstępną opinię biegłego z zakresu wypadków drogowych. – Wynika z niej, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było to, że kierowca autokaru, skręcając w prawo, nie dostosował prędkości do podjętego manewru – dodaje Starzecka. Kierowca za późno zobaczył skręt na MOP Kaszyce. Na liczniku chwilę wcześniej miał 98 km/h.

Autokar uderzył w bariery energochłonne, przebił je i wpadł do rowu. Na miejscu zginęło 5 osób: trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Pomocy szpitalnej potrzebowało 39 osób, które trafiły do kilku szpitali na terenie województwa. Autokarem, jadącym z Poznania do ukraińskiego Chersonia, podróżowało 57 obywateli Ukrainy, w tym dwóch kierowców.

Jeszcze w sobotę lekarze stan 14 osób określali jako ciężki. W niedzielę ta liczba zmniejszyła się do czterech. W szpitalach przebywa aktualnie 25 osób, w sobotę wieczorem 24 osoby wróciły na Ukrainę zastępczym autokarem. 

Do tragedii doszło z piątku na sobotę, tuż przed północą, przed zjazdem na MOP Kaszyce. – Na tym etapie wykluczono, by kierowca zasnął za kierownicą lub do wypadku przyczynił się zły stan techniczny autokaru – mówi Beata Starzecka. Vołodymyr K. był trzeźwy. Trzeźwy był także drugi kierowca autokaru – 35-letni Stepan K. On w sprawie jest świadkiem. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama