Tak jak szybko ratusz zapowiedział, że ogrodzi rzeszowski trial park nad Wisłokiem, tak szybko się z tego wycofał.
O tym, że trial park dla rowerzystów na Lisiej Górze nie będzie ogrodzony, we wtorek potwierdził nam Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Stało się to po tym, gdy we wtorek trial park we wtorek pojechał zobaczyć prezydent Tadeusz Ferenc.
– Trial park nie będzie jednak ogrodzony. Lisia Góra, Olszynki i całe tereny nad Wisłokiem są dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko dla wybranych osób. To nie jest problem, by rowerzyści, który tam trenują, poprosili osoby, by się przesunęły, jeżeli one przeszkadzają – uważa Maciej Chłodnicki.
Tadeusz Ferenc w rozmowie z Rzeszów News mówi tak: – A po co grodzić trial park? Zakazów i nakazów powinno być jak najmniej. Ludzie powinni się kierować własnym rozsądkiem. Jak ogrodzimy trial park, to ten, kto będzie chciał go przeskoczyć, to i tak to zrobi. Do ludzi trzeba mieć zaufanie. Wierzę w ich mądrość.
– Kilka lat temu w Rzeszowie były tabliczki z napisem: „Nie deptać trawników”. Kazałem je zlikwidować. Mieszkańcy na terenach zielonych powinni wypoczywać bez skrępowania i rozkładać koce – dodaje prezydent Ferenc.
Jeszcze w poniedziałek, po burzy w internecie, którą w weekend wywołał rzeszowski trialowiec Krystian Herba, ratusz mówił co innego. Zapowiedział, że trial park ogrodzi i na Lisiej Górze będzie więcej patroli straży miejskiej, by jej funkcjonariusze pilnowali porządku.
Z takiego obrotu sprawy we wtorkowy poranek ucieszył się Krystian Herba, który w internecie opublikował kolejny film. Trialowiec ucieszył się też, że po weekendowych grillowych imprezach służby miejskie posprzątały teren. Herba też zaapelował do odwiedzających bulwary.
– Sprzątajcie po sobie. Nie zostawiajcie puszek, butelek. 10-15 metrów ode mnie jest kosz na śmieci. Wystarczy podejść i wyrzucić – mówił na nagraniu Krystian Herba.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl