Zdjęcie autorstwa małżeństwa ze Śląska

Małżeństwo z Zabrza prosi Tadeusza Ferenca, by miasto wyrzuciło z rzeszowskich dróg autobusy MKS. „Mamy nadzieję, że miasto stać, aby takie szkarady nie poruszały się po ulicach” – napisała w liście para ze Śląska. 

„Komunikacja MKS organizowana przez Związek Gmin PKS jest jednym wielkim niewypałem, od lat rozkłady jazdy nie są modyfikowane, trasy autobusów również, olbrzymie spóźnienia, spowodowane ciągłą sprzedażą biletów w kasach fiskalnych w autobusie oraz jazdą na luzie w celu oszczędności na paliwie, brak jakiegokolwiek rozwoju” – to akurat fragmentu listu, jaki niedawno otrzymaliśmy od mieszkańców gminy Krasne. 

O tym, że stan techniczny autobusów MKS, należących do Związku Gmin „Podkarpacka Komunikacja Samochodowa”, pozostawia wiele do życzenia, nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać. O tym, że jest źle świadczą chociażby notoryczne skargi pasażerów, którzy na co dzień są zmuszeni do korzystania z autobusów MKS.

W Zabrzu też chcą mieć Tadeusza Ferenca

Okazuje się, że stan techniczny pojazdów i ich mało estetyczny wygląd nie podoba się także turystom, którzy odwiedzają Rzeszów i okolice. Dowód? List, który kilka dni temu trafił do Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, od mieszkańców Zabrza. Małżeństwo ze Śląska, które początkiem października odwiedzało nasze miasto, było nim zachwycone. 

Podoba im się tempo rozwoju Rzeszowa – szybsze niż w Katowicach. W stolicy Podkarpacia urzekła ich także jakość dróg, brak obskurnych budynków, ładne przystanki i to, na co zawsze zwracają uwagę przyjezdni, czystość miasta. Mieszkańcy Zabrza podczas pobytu w Rzeszowie odwiedzili także Jasionkę. Byli pod wrażeniem, jak rozwija się tam przemysł.

„Zazdrościmy Rzeszowowi tak wspaniałego gospodarza” – napisała para ze Śląska. Co prawda, Jasionka nie leży w granicach Rzeszowa, ale turyści często tego nie wiedzą. 

Zachwyty małżeństwa z Zabrza nad Rzeszowem zakończyła nietypowa prośba. Ślązacy zaapelowali do Tadeusza Ferenca, by doprowadził do usunięcia z rzeszowskich dróg obskurnych autobusów MKS. Jeden z nich, który spotkali na swojej drodze, uwiecznili na zdjęciu i dodali do listu do prezydenta Rzeszowa. 

„Mamy nadzieję, że miasto stać, aby takie szkarady nie poruszały się po ulicach” – napisało małżeństwo w liście do Tadeusza Ferenca. 

Tadeusz Ferenc: psujecie wizerunek miasta

Gdy prezydent Rzeszowa otrzymał list, od razu w tej sprawie zainterweniował. Do władz spółki PKS, której właścicielem jest Związek Gmin PKS, wysłał list, w którym zwrócił uwagę, że „coraz większym problemem staje się fatalny stan techniczny i estetyka autobusów” należących do Związku. Ferenc twierdzi, że miasto regularnie dostaje takie sygnały. 

„Skandaliczny stan taboru autobusowego MKS oraz dworca autobusowego PKS psują pozytywny wizerunek miasta Rzeszowa wśród mieszkańców oraz turystów, a budowana od lat renoma Rzeszowa, jako miasta nowoczesnego i przyjaznego ekologii, doznaje sporego uszczerbku” – czytamy w liście Tadeusza Ferenca do Piotra Klimczaka, prezes PKS. 

„Jako prezydent nie zgadzam się na psucie wizerunku miasta Rzeszowa” – czytamy dalej. 

Prezydent Ferenc w liście do władz PKS wskazał, że Rzeszów od wielu lat podejmuje „intensywne i skuteczne działania inwestycyjne w nowoczesny i ekologiczny transport publiczny”. Chodzi o kupione w ostatnim czasie m.in. autobusy elektryczne. 

Na koniec listu Tadeusz Ferenc zaapelował do spółki PKS o „natychmiastowe wyeliminowanie z rzeszowskich ulic autobusów MKS niespełniających żadnych norm estetycznych oraz modernizację dworca autobusowego”. 

Na temat obu listów chcieliśmy w środę porozmawiać z Piotrem Klimczakiem oraz  Remigiuszem Wzorkiem, przewodniczącym Związku Gmin PKS. Bezskutecznie, obaj nie odbierali od nas telefonów komórkowych. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama