– Ludzkie ciało jest najdoskonalszym atlasem anatomicznym – mówili wykładowcy Uniwersytetu Rzeszowskiego, żegnając tych, którzy po śmierci przekazali uczelni swoje ciała. Studenci medycyny złożyli przed urnami białe róże.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Uniwersytet Rzeszowski po raz pierwszy zorganizował uroczyste pożegnanie osób, które oddały swoje ciała dla nauki. Ceremonia odbyła się w piątek, 28 października, w auli Zakładu Anatomii przy ul. Leszka Czarnego. Uczestniczyli w niej przedstawiciele władz uczelni, studenci oraz krewni donatorów.
Z akademickimi honorami, w obecności pocztu sztandarowego, oddali cześć dwojgu donatorom. Jedna z tych osób chciała pozostać anonimowa, druga to Maria Zielińska-Flaszner z Warszawy.
Spełnił wolę matki
– Rodzina mnie wyklęła, nie mamy już kontaktu – mówił Adam Zieliński, który w piątek pożegnał swoją mamę. Akt donacji podpisała w 2016 roku, rok przed śmiercią. Rodzina nie zaakceptowała tej decyzji.
Ale syn Adam spełnił wolę matki. O jej śmierci poinformował najbliższych, gdy zwłoki były już w Zakładzie Anatomii UR.
Maria Zielińska-Flaszner urodziła się 28 października 1925 roku. Walczyła w Powstaniu Warszawskim. Miała być pielęgniarką, a została łączniczką. – Zawsze miała dylemat, czy ratować tych, których trzeba było ratować, czy donieść meldunek. Ale meldunki były ważniejsze, żeby oddziały miały ze sobą kontakt – opowiadał pan Adam.
– Całe życie pracowała społecznie i uważała, że człowiek dotąd żyje, dopóki jest potrzebny innym ludziom.
Szacunek do ciała
Do oddania swojego ciała nauce, namówiła ją przyjaciółka, Sula, która w czasie wojny trafiła do getta. Z Polski wyjechała w 1957 roku. Została lekarką. Mówiła: „Skoro masz się spopielić, to możesz się przysłużyć nauce. Niech się młodzi ludzie uczą i nabiorą szacunku do ciała”.
Pożegnanie Marii Zielińskiej-Flaszner odbyło się w dniu jej urodzin i w godzinę jej śmierci. Uroczystość rozpoczęła się o godz. 14:00. – Skoro ciało urodziło się do życia 28 października, to i ciało zostało spopielone 28 października – mówił wzruszony pan Adam, który również podpisał akt donacji.
– Stałem się donatorem dla tego samego uniwersytetu „żeby i tu studiować” – mówił. Gdy on i jego mama podpisywali dokumenty, UR gwarantował, że zgodnie z wolą donatora, spopielone ciało, będzie mogło być złożone w rodzinnym grobie w Warszawie. Takich zapisów nie miały trzy inne uczelnie: w Lublinie, Warszawie i Katowicach.
Zmarli uczą żywych
Wykładowcy UR podkreślają, że ludzkie ciało jest najdoskonalszym atlasem anatomicznym. – To największy dar jaki człowiek może podarować drugiemu człowiekowi, ponieważ tę wiedzę nasi studenci i absolwenci zabierają w świat, by w przyszłości leczyć, badać i pomagać innym – mówił prof. Artur Mazur, prorektor ds. Kolegium Nauk Medycznych UR.
– Dokonali kiedyś bardzo wyjątkowego, heroicznego wyboru, a tym samym przyczynili się do tego, że możemy kształcić studentów – podkreślał prof. Sylwester Czopek, rektor UR.
– Tu zmarli uczą żywych – dodał dr n. med. Krzysztof Balawender, kierownik Zakładu Anatomii Prawidłowej i Klinicznej Kolegium Nauk Medycznych UR, który zorganizował piątkową uroczystość.
Kościół, prawo, cielesność
Ks. dr hab. Mirosław Twardowski przypomniał, że w historii Kościoła przeważał obowiązek pietyzmu, szacunku dla ludzkich zwłok i pielęgnowania pamięci o zmarłych. – Dziś akcentuje się również zasadę solidarności, w myśl której, wykorzystując zwłoki, można przyjść z pomocą chorym i cierpiącym.
Przepisy prawa nigdy nie kształtowały stosunku do ludzkich zwłok. – On się kształtował przez obyczaje, kulturę i moralność. Prawo człapało za tymi wartościami. I do dziś nie dogoniło tych potrzeb – mówił dr nauk prawnych Maciej Kobak.
O tym, że człowiek ze swojej cielesności może uczynić dar dla innych mówił prof. Aleksander Bobko, filozof i były rektor UR. – Rodzice ze swojej cielesności czynią dary najpierw dla siebie, a potem kwintesencją tego daru jest dziecko, rodzicielstwo, ojcostwo, macierzyństwo – mówił prof. Bobko.
Akt donacji nazwał „szczególnym rodzajem daru złożonym z własnej cielesności”.
18 białych róż
Studenci medycyny, okazując donatorom wdzięczność, złożyli przed urnami 18 białych róż. Pogrzeby odbędą się w innym terminie. Prochy anonimowego donatora zostaną złożone w grobie UR na cmentarzu Wilkowyja w Rzeszowie. Urna z prochami Marii Zielińskiej-Flaszner zostanie przetransportowana do Warszawy.
Patronem uroczystości organizowanych na uczelniach medycznych ku czci osób, które oddały swoje ciała dla nauki, jest o. prof. Innocenty Maria Bocheński, dominikanin, humanista i pedagog, który sam podpisał akt donacji.
Jego ciało zostało w Zakładzie Anatomii Uniwersytetu we Fryburgu, którego przez kilka lat prof. Bocheński był rektorem.
agnieszka.lipska@rzeszow-news.pl