Plan filmowy, Gary Cooper i mural – takie połączenie będzie można już w czwartek zobaczyć na ścianie jeden z rzeszowskich kamienic w centrum miasta. Mural powstaje w ramach festiwalu o Fredzie Zinnemannie.
Wielkimi krokami zbliża się świetnie zapowiadający się festiwal „W samo południe. Fred Zinnemann wraca do Rzeszowa”, który odbędzie się w dniach 15-19 sierpnia w Rzeszowie, rodzinnym mieście wybitnego twórcy z Hollywood. Ten fakt odkryto stosunkowo niedawno.
Koordynatorką festiwalu jest Grażyna Bochenek, dziennikarka Polskiego Radia Rzeszów, autorka reportażu „Tajemnica Freda Zinnemanna”, który ukazał się w listopadzie ub. r. O samym Fredzie Zinnemannie i wydarzeniu można poczytać TUTAJ.
Zanim jednak rozpocznie się uczta filmowa, to zgodnie z zapowiedziami powstanie mural autorstwa Kamila Kuzki na elewacji kamienicy przy ul. Lisa Kuli 13, w budynku, gdzie znajduje się Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego. Dzieło street art ma być gotowe już w czwartek.
Artysta pierwsze prace rozpoczął w poniedziałek późnym popołudniem. Na początku zagruntował porządnie ścianę i zakrył okna folią ochronną. Przy kamienicy nie ma rusztowania, a jedynie wysięgnik, bo artysta uznał, że tak jest wygodniej i szybciej, bo to, co jest mu potrzebne do pracy spokojnie zmieści w koszyku wysięgnika.
Kolejny krok, to rozrysowanie na ścianie, o wymiarach mniej więcej 18 m wysokości i 11 m szerokości, projektu o szczegółach, którego dopiero we wtorek, w samo południe, opowiedział sam Kamil Kuzko.
– Mural będzie przedstawiał fragment planu filmowego z głównym bohaterem plakatu filmowego „W samo południe” reżyserowanego przez Freda Zinnemanna – zdradził Kamil Kuzko. – Dla naszego kraju ten plakat ma szczególne znaczenie. To ikona, która została mi zasugerowana i tym się zainspirowałem – dodaje.
Chodzi o plakat z Gary Cooperem, kowbojem z westernu „W samo południe”, który w czasach „Solidarności” miał zachęcać do tego, aby iść na wybory i pomóc obalić komunizm.
Mural Kuzki będzie czarny z domieszką białego, aby zasygnalizować „mocniejsze wyciągnięcia”. To efekt tego, że dzieło będzie wielkoformatowym rysunkiem. Pojawi się też kolor écru, który jest tłem dla całego obrazu. – Starałem się utrzymać kolorystkę architektury, na której maluję. Nie jestem entuzjastą kolorowanek, szczególnie w niektórych miejscach, dlatego poszedłem tym tropem – mówi Kuzko.
Artysta street art swój mural będzie wykonywał silikonowymi farbami fasadowymi. Kuzko szacuje, że na namalowanie muralu zużyje około 40-50 litrów farby. Wykonanie muralu w Rzeszowie dla artysty, który takich dzieł na swoim koncie ma już ponad 80, jest dość nietypowe.
– Rzadko kiedy pracuję na zlecenie instytucji, tworze dzieła ku pamięci. Niemniej jednak ucieszyłem się z takiej propozycji – mówi Kamil Kuzko. – Nie uciekam od wyzwań i nie rezygnuję z żadnego tematu. Jeśli go już dostaje, to go po prostu rozwija, dopasowując formę do treści – zaznacza.
W rozmowie z Kuzką wspominam, że w Rzeszowie mamy już kilka murali, chociażby te stworzone przez Arkadiusza Andrejkowa – Tadeusz Nalepa, Edward Janusz, dziewczynka w słuchawkach. W Rzeszowie pojawił się także bombowiec „ŁOŚ” oraz saksofon, który powstał podczas rzeszowskiego jazzowego festiwalu.
– Muralowy trend jest dobry dla miasta? – zapytałam Kamila Kuzkę.
– To zależy dla jakiego. Jest wiele przypadków, że to zły trend, który trwa co najmniej 10 lat. Sam nie jestem entuzjastą muralomanii w niektórych przestrzeniach miasta, bo one się niczym nie różną od skrzyżowań zalepionymi banerami i bilbordami reklamowymi – uważa Kamil Kuzko.
Twórca kolejnego rzeszowskiego muralu pochodzi z Lublina, gdzie można zobaczyć najwięcej jego dzieł street art. Kuzko, oprócz malowania murali, rysuje i maluje obrazy. Jest absolwentem wydziału artystycznego UMCS w Lublinie. Ma tytuł doktora, który zdobył na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Tam też pracuje obecnie jako wykładowca.
Kuzko jest także autorem wystaw indywidualnych oraz uczestnikiem ponad 1000 ekspozycji zbiorowych. To także kurator i organizator kilku wystaw i projektów międzynarodowych.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl