Wietnamczycy uprawiali konopie indyjskie pod Rzeszowem [ZDJĘCIA, VIDEO]

Na ponad 10 mln zł oszacowano wartość prawie 215 kg marihuany zabezpieczonej przez policjantów z Rzeszowa i Lublina. Jedna z nielegalnych upraw konopi indyjskich znajdowała się niedaleko stolicy Podkarpacia. Wpadło trzech obywateli Wietnamu.  

 

Śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmuje się wytwarzaniem narkotyków, zwłaszcza marihuany, prowadzą policjanci z komend wojewódzkich w Rzeszowie i Lublinie. Ich pracę nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.

Z policyjnych ustaleń wynika, że w proceder zaangażowani są nie tylko Polacy, ale także obywatele Wietnamu. Kryminalnym z obu komend pomagali również funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Warszawy. Wspólnie ustalili, gdzie mogą znajdować się uprawy konopi indyjskich.

Najpierw kilkunastu funkcjonariuszy kilka dni temu weszło do budynku w jednej z podwarszawskich miejscowości, gdzie była ukryta nielegalna uprawa konopi. – Jej rozmiary były imponujące – twierdzi Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik podkarpackiej policji.

W wydzielonych strefach były rośliny w różnych fazach wzrostu – od niewielkich sadzonek do roślin, które były już niemal w pełni dojrzałe. – Policjanci zabezpieczyli ponad 5 tysięcy roślin oraz 200 kg suszu. Czarnorynkową wartość zabezpieczonych środków odurzających szacuje się na ponad 9 mln zł – dodaje Tabasz-Rygiel.

Policja twierdzi, że w środku hali były urządzenia służące do naświetlania, nawadniania, nawożenia i wentylowania. Wartość tych instalacji możne sięgać nawet 700 tys. zł. Wyszło też na jaw, że do prowadzenia tej uprawy nielegalnie pobierano prąd. Właściciel budynku musi liczyć się z karą finansową (240 tys. zł), ale również odpowiedzialnością karną. Za kradzież prądu grozi mu do 5 lat więzienia.

Policjanci do tej sprawy zatrzymali dwie osoby. To obywatele Wietnamu w wieku 30 lat. Z ustaleń kryminalnych wynika, że mężczyźni mieszkali w budynku, w którym była nielegalna uprawa konopi i zajmowali się pielęgnacją roślin. W Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie obaj usłyszeli zarzuty posiadania i wytwarzania narkotyków. Grozi im za to od 3 do 15 lat więzienia.

– Usłyszeli także zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej – informuje Marta Tabasz-Rygiel. Wietnamczycy zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

W zeszły piątek policjanci z Rzeszowa i Lublina uderzyli po raz kolejny w „narkobiznes”. W jednej z wiosek na terenie gminy Sokołów Małopolski w powiecie rzeszowskim ujawnili kolejną nielegalną uprawę.

– W wynajętym budynku uprawiano blisko 1300 krzewów konopi. Można z nich wytworzyć 30 kg narkotyków. Funkcjonariusze zabezpieczyli także 15 kg marihuany. Ich czarnorynkową wartość szacuje się na ponad milion złotych – twierdzi podkarpacka policja.

W hali magazynowej była drewniana konstrukcja podzielona na 7 pomieszczeń o rożnej powierzchni. – W pięciu znajdowały się krzewy konopi indyjskich w rożnych stadiach rozwoju. Policjanci zabezpieczyli instalację elektryczną, nawadniającą oraz nawiewy i filtry powietrza. Wartość samego wyposażenia szacuje się na około 300 tys. zł – dodaje Marta Tabasz-Rygiel.

Policjanci zatrzymali na miejscu uprawy 57-letniego obywatela Wietnamu. Według policji, to on „dbał” o krzewy. Jemu również w prokuraturze przedstawiono zarzuty posiadania i wytwarzania narkotyków oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Podobnie, jak dwaj wspomniani Wietnamczycy, został aresztowany na trzy miesiące.

– To początek śledztwa. Wietnamczycy, którzy zostali aresztowani, w Polsce przebywali nielegalnie. To pierwsze osoby z zarzutami do tej sprawy – mówi Agnieszka Zięba z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Zastanawiać może udział ABW w wykryciu nielegalnych upraw konopi. To oznacza, że przedmiotem szeroko zakrojonych czynności operacyjnych są nie tylko narkotyki.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama