Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu Zdzisław Gawlik

Zdzisław Gawlik w dalszym ciągu będzie rządził podkarpackimi strukturami Platformy Obywatelskiej. W sobotnich wyborach zdobył prawie 85 proc. głosów. Gawlik nie miał kontrkandydata.

Wybory w podkarpackiej PO były konieczne, ponieważ od maja 2017 roku Zdzisław Gawlik był komisarzem PO w regionie po tym, gdy centrala partii rozwiązała podkarpackie struktury Platformy. Funkcję szefa partii w województwie stracił wówczas Krzysztof Kłak. 

Wybory nowego lidera PO na Podkarpaciu odbyły się w sobotę. W 11 powiatach wybierano także szefów lokalnych struktur. Jedyna personalna zmiana, do której doszło, to powiat tarnobrzeski. Tam wybory przegrał dotychczasowy szef Sławomir Partyka. Zastąpił go Bogusław Potański. 

Członkowie PO wybierali także delegatów do Rady Regionu. Wybrano ich 32 i razem z posłami, radnymi sejmiku i szefami powiatowych struktur będą tworzyć około 60-osobową Radę Regionu PO.

Najważniejsze wybory dotyczyły rzecz jasna wyboru lidera PO na Podkarpaciu. Po raz pierwszy były to powszechne wybory wewnątrzpartyjne, czyli mogli głosować wszyscy członkowie podkarpackiej Platformy, którzy na czas mieli opłacone składki członkowskie. Wcześniej w wyborach mogli brać udział tylko delegaci. 

Uprawnionych do głosowania były 543 osoby. W powiatowych siedzibach PO ustawiono urny wyborcze, do których od godz. 10:00 do 18:00 można było wrzucać karty wyborcze.

– Wybory wewnętrzne w Platformie będą bardzo ważne dla odświeżenia struktur, na wszystkich poziomach. Wyłonią osoby, które będą później tworzyć listy i proponować kandydatów do wyborów samorządowych – informowała PO jeszcze przed sobotnimi wyborami. 

Jedynym kandydatem na szefa Platformy w województwie był Zdzisław Gawlik. Aby je wygrać musiał on uzyskać 50 procent głosów plus jeden. Zgodnie z przewidywaniami, Gawlika wybrano na lidera. Oddano na niego prawie 85 proc. wszystkich głosów.

Za wyborem Zdzisława Gawlika na przewodniczącego PO na Podkarpaciu głosowało prawie 400 członków partii, przeciwko było 57, jeden głos był nieważny. Kadencja Gawlika może trwać od dwóch do czterech lat. 

– Chcemy otwierać się na nowe środowiska. Zamierzamy przyciągać do Platformy nowych ludzi, szczególnie tych, którzy do tej pory stali obok polityki – zapowiedział Gawlik.

Zdzisław Gawlik ma 57 lat, pochodzi z Dębicy, z wykształcenia jest prawnikiem. W okresie rządów PO-PSL był wiceministrem skarbu państwa. Gawlika wytypowano na ministra energii w „gabinecie cieni” PO. Posłem jest pierwszą kadencję. W wyborach w 2015 r. zdobył prawie 8,5 tys. głosów. 

Zdzisław Gawlik jeszcze przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi był wskazywany na przyszłego prezydenta Rzeszowa. Na tę funkcję namaścił go Tadeusz Ferenc, który jednak nie dostał się do Senatu i musiał pozostać w ratuszu. Potem polityczne drogi Gawlika i Ferenca już się rozeszły. 

Jeśli chodzi o rzeszowskie struktury Platformy, to szefem miejskich został Marcin Deręgowski, obecny radny miejski Rzeszowa, a powiatowymi strukturami będzie kierował Krzysztof Ożóg. 

– Do końca 2017 roku wybierzemy zarząd województwa, czyli wiceprzewodniczących partii, a także dokonamy wyboru członków sądu koleżeńskiego, komisji rewizyjnej i wybierzemy delegatów do rady krajowej PO – poinformował nas w niedzielę Jan Tomaka, przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej PO na Podkarpaciu.

Przed nowymi władzami podkarpackiej Platformy bardzo trudne zadanie. Podkarpacie to region, w którym PO zanotowała najgorszy wynik w wyborach parlamentarnych w 2015 roku – około 13 proc. przy 24 procentach w kraju. Do Sejmu wprowadziła tylko czterech posłów, o trzech mniej niż w 2011 r.

PO stratę odnotowała także w wyborach samorządowych w 2014 roku. W wyborach do 33-osobowego sejmiku podkarpackiego zdobyła 15,36 proc. głosów, ma pięciu radnych – dwóch mniej niż w poprzedniej kadencji. Od 2013 r. PO w województwie jest w opozycji po tym, gdy władzę przejęło PiS i niepodzielnie rządzi do tej pory. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama