Gdy w Rzeszowie będzie czuć jesienny chłód, nasze serce będą rozgrzewać jazzmani, walczący o złotą trąbkę podczas festiwalu jazzowego im. Tomasza Stańki. Taki plan ma ratusz na 2019 r. O imprezie ma być głośno w całej Polsce.
Po tym, jak pod koniec lipca dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci wybitnego jazzmana, Honorowego Obywatela Rzeszowa, autora hejnału „Na cztery strony świata” Tomasza Stańki, ratusz zaczął się zastanawiać, jak upamiętnić wybitnego muzyka.
Pierwszym pomysłem było nadanie imienia Tomasza Stańki dla ronda przy hipermarkecie b1 u zbiegu ulic Wiktora i Pleśniarowicza. Rada Miasta wyraziła na to zgodę w sierpniu. Kolejnym akcentem ku pamięci Stańki było też odegranie 10 sierpnia, w dniu pogrzebu jazzmana, z najwyższego piętra ratusza na żywo hejnału Rzeszowa przez trębacza Tomasza Nowaka. Teraz przyszedł czas na coś więcej.
– Chcemy w przyszłym roku zorganizować festiwal im. Tomasza Stańki wraz z konkursem dla młodych muzyków, którzy będą walczyć o złotą trąbkę – zapowiada Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Ratuszowi marzy się impreza jazzowa, która będzie znana w całej Polsce. – Chcemy, aby w Rzeszowie pojawili się najlepsi jazzmani z Polski, ale także z zagranicy – mówi Chłodnicki.
W planach jest, aby festiwal jazzowy im. Tomasza Stańki odbył się jesienią. Miasto do współpracy nad imprezą zaprosiło twórców Rzeszów Jazz Festiwal, który nieprzerwanie odbywa się od 2012 roku w listopadzie. To największy na Podkarpaciu festiwal poświęcony jazzowi.
– Plan jest wstępnie taki, aby Rzeszów Jazz Festiwal był częścią festiwalu im. Tomasza Stańki, choć na początku pojawiła się myśl, że miasto zrobi osobną imprezę – mówi Tomasz Drachus, organizator RJF. – Obecnie trwają rozmowy z ratuszem, ale jesteśmy już „na dotarciu”. Coś w tej sprawie powinno się wykrystalizować już w listopadzie – przewiduje Drachus.
Na dziś wiadomo, że najprawdopodobniej częścią tegorocznej odsłony Rzeszów Jazz Festiwal, który rozpocznie się już 15 listopada, będzie koncert poświęcony Tomaszowi Stańce.
Dla mieszkańców Rzeszowa festiwal jazzowy w nowej odsłonie, który w założeniu ma pretendować do imprezy o skali co najmniej ogólnopolskiej, to świetna informacja. Wszak sam Tomasz Stańko, co podkreśla wielokrotnie Magdalena Mach, dziennikarka rzeszowskiej „Gazety Wyborczej”, która miała okazję z nim rozmawiać, mówił, że najlepszą promocją miasta jest właśnie kultura wysoka.
I to się sprawdza, chociażby przy Muzycznym Festiwalu w Łańcucie, który choć oscyluje wokół wymagającej muzyki klasycznej, co roku przyciąga tysiące widzów z całego kraju, ale także i z zagranicy. Ponadto, dzięki zaangażowaniu twórców tej imprezy, festiwal wyrobił sobie także swoją niepowtarzalną markę, dzięki czemu do łańcuckiego zamku i Filharmonii Podkarpackiej z przyjemnością co roku przyjeżdżają największe gwiazdy muzyki klasycznej.
Tak więc pozostaje nam nadzieja, że festiwal jazzowy im. Tomasza Stańki w Rzeszowie, będzie na tak wysokim poziomie, iż będzie on stanowił realną konkurencję dla Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej, jednego z najważniejszych festiwali jazzowych w Polsce i Europie, którego dyrektorem artystycznym był sam Tomasz Stańko.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl