Salomonowe rozwiązanie w sprawie zabudowy os. Zalesia proponują radni PO. Chcą, aby miasto zamieniło się działkami z deweloperem, który w tej części Rzeszowa chce budować bloki.
Temat os. Zalesia, w różnych wariantach, co jakiś czas wraca na sesję Rady Miasta Rzeszowa. Ostatnio popularne są kwestie związane z niespełna półhektarową działką między ul. Lawendową a Daliową na os. Zalesie. W tym roku tę kwestię omawiano już w lutym i maju.
To tam deweloperzy chcą budować obiekty mieszkalne, na co absolutnie nie chcą zgodzić się mieszkańcy Zalesia oraz Rada Miasta Rzeszowa, która za każdym razem odrzuca przygotowywane przez miasto uchwały o zmianę studium uwarunkowania terenów. Zmiana studium pozwoliłaby zielone tereny rekreacyjne przekształcić w działki budowlane.
Dlatego tym razem, aby po raz kolejny nie zawracać już sobie głowy działką między ul. Lawendową a Daliową, radni Platformy Obywatelskiej przygotowali projekt uchwały intencyjnej, której celem jest zamiana działek.
– Ta uchwała to rodzaj wskazania kierunku, w którym naszym zdaniem prezydent powinien iść – wyjaśnia Andrzej Dec (PO), szef Rady Miasta Rzeszowa. – Miasto powinno znaleźć stosowny teren oraz przeprowadzić rozmowy z właścicielami i spróbować się dogadać – dodaje.
W projekcie uchwały, który znajdzie się w porządku obrad najbliższej sesji (19 czerwca), czytamy, że zamiana działek pozwoli „(…) z jednej strony zorganizować tam [działka przy ul. Lawendowej – przyp. red.] zieleń miejską, a z drugiej zapewnić właścicielom możliwość zrealizowania ich planów inwestycyjnych”.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!– Miasto nie musi oferować równie atrakcyjnych działek jak te na os. Zalesie. Przy tego typu zamianach dokonuje się wyceny i ewentualne różnice dopłaca – tłumaczy Andrzej Dec i zapewnia, że terenów do zamiany w Rzeszowie nie brakuje.
Radni PO podkreślają także, że zamiana działek jest też w interesie dewelopera, który musi się liczyć, że teren przy ul. Lawendowej będzie stał bezużyteczny bez zmiany studium. – Nie wyobrażam sobie, aby deweloper zrobił tam publiczną zieleń. To go powinno zmobilizować, aby do jakiejś ugody z miastem dojść – uważa Andrzej Dec.
A co w takim układzie miasto miałoby zrobić z „zieloną” działką przy ul. Lawendowej? – Z pewnością Zarząd Zieleni Miejskiej we właściwy sposób by ją urządził. Jestem też przekonany, że i mieszkańcy przedłożą również swoje propozycję na tamtejszą zieleń – przekonuje szef Rady Miasta.
Gdy pytamy w ratuszu o kwestię zamiany działek, słyszymy żołnierską, krótką odpowiedź: – Miasto nie planuje póki co żadnych kroków związanych z działką między ul. Lawendową a ul. Daliową – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl