Zdjęcie: KSW nr 1 w Rzeszowie

Do wiosny przyszłego roku potrwa remont oddziału położniczego i patologii ciąży Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1. Zmieni się układ sal, w każdej będzie łazienka. Przyjęcia pacjentek zostały wstrzymane na kilka miesięcy.

„Remont. Przejścia nie ma” – kartka z taką informacją pojawiła się na drzwiach oddziału położniczego szpitala przy ul. Szopena 24 listopada. To wtedy rozpoczął się generalny remont. Pierwszy od 30 lat. 

– Mieliśmy najgorsze warunki ze wszystkich szpitali w Rzeszowie – przyznaje prof. Tomasz Kluz, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa. Po remoncie zmieni się wszystko, nie tylko wygląd oddziału. 

Zdjęcie: KSW nr 1 w Rzeszowie

 – Zamiast kilkuosobowych, będą jedno i dwuosobowe sale z łazienkami oraz sale do porodów rodzinnych i znieczulenia zewnątrzoponowego – wymienia prof. Kluz.

Na oddziale położniczym będzie 10 nowych sal: dziewięć dwułóżkowych, jedna sala jednołóżkowa. – W pastelowych kolorach i z dekoracjami w kwiaty – dodaje Andrzej Sroka, rzecznik KSW nr 1. W każdej sali będzie łazienka z prysznicem.

Zdjęcie: KSW nr 1 w Rzeszowie

Trakt porodowy, czyli blok operacyjny, będzie się składać z trzech części. Będzie sala do cieć cesarskich, jedna do porodów rodzinnych i dwie sale porodowe. W szpitalu przy ul. Szopena rocznie rodzi się około 1500 dzieci. 2/3 z nich przychodzi na świat przez cesarskie cięcie.

Remont w tej części Kliniki Ginekologii i Położnictwa potrwa do końca kwietnia przyszłego roku. Pacjentki będą przyjmowane od maja. 

Dłużej, bo do września, będą prowadzone prace na patologii ciąży. Tam powstanie 6 sal, w każdej po dwa lub trzy łóżka, wszystkie z łazienkami.

Po zmianach, na oddziale położniczym i patologii ciąży będzie w sumie 30 łóżek. Do tej pory było 36. – Mniej, ale będzie wygodniej – dodaje Andrzej Sroka. Remont pochłonie ok. 18 mln zł, finansuje go urząd marszałkowski, któremu podlega KSW nr 1. 

Zdjęcie: KSW nr 1 w Rzeszowie

To nie jedyne zmiany w Klinice Ginekologii i Położnictwa. Niedawno zakończył się remont oddziału ginekologicznego. Tam też skierowano do pracy część personelu z oddziału położniczego. – Dzięki temu zwiększyliśmy liczbę zabiegów na ginekologii – dodaje prof. Tomasz Kluz.

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama