Opozycji nie udało się odwołać zarządu województwa podkarpackiego. Za było tylko 12 radnych.
We wtorek na sesji sejmiku podkarpackiego głosowany był wniosek o odwołanie zarządu, po tym, jak w czerwcu nie otrzymał on absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Wniosek w zeszły czwartek czwartek złożył sam zarząd. Ale pojawiły się wątpliwości prawne, czy zarząd może składać wniosek o swoje odwołanie. Głosowania nie było, sprawę skierowano do komisji rewizyjnej.
Sytuacja w sejmiku jest zadziwiająca. Zarząd składa się z przedstawicieli PiS i Prawicy Rzeczpospolitej: marszałek Władysław Ortyl (PiS), wicemarszałek Lucjan Kuźniar (PiS) i członkowie zarządu: Tadeusz Pióro (PiS) i Bogdan Romaniuk (PR).
W sejmiku od niedawna ma jednak większość opozycja: PO, PSL, SLD i wspierający ich radni niezależni Mirosław Karapyta, były marszałek podkarpacki, oraz Jan Burek, jeszcze do niedawna wicemarszałek, obecnie zawieszony członek PiS. Opozycja ma 17 głosów, PiS i PR – 16.
We wtorek na nadzwyczajnej sesji wniosek o odwołanie zarządu złożyli radni PiS i PR, ale jeszcze przed głosowaniem szef klubu PiS Czesław Łączak zapowiedział, że wniosku nie poprą.
– Trzeba zakończyć okres niepewności i wprowadzić województwo na normalne tory funkcjonowania, aby zarząd mógł dobrze przygotować region do przyszłej perspektywy unijnej i zajmował się bieżącymi sprawami – powiedział Łączak.
Szefowa klubu PO Teresa Kubas-Hul uważa, że wniosek o odwołanie zarządu złożony przez jego polityczne zaplecze przejdzie do historii. Kubas-Hul powiedziała, że obecny zarząd zachowuje się arogancko, utrudnia pracę sejmiku i nie jest chętny do współpracy, dlatego radni PO poparli wniosek o odwołanie zarządu, podobnie SLD i PSL.
Za odwołaniem zarządu było jednak tylko 12 radnych, przeciwko było 14, trzech wstrzymało się od głosu. Aby odwołać zarząd potrzebnych było 3/5 składu sejmiku, czyli co najmniej 20 głosów.
– Jestem zadowolony – mówił po głosowaniu marszałek Władysław Ortyl. – Przed nami wiele wyzwań: opracowanie nowego budżetu, Centrum Wystawienniczo-Kongresowe, ścieżki rowerowe, internet szerokopasmowy, przygotowania do negocjacji wykonania Regionalnego Programu Operacyjnego, nabór wniosków na listę indykatywną – wyliczał Ortyl.
– Wynik potwierdził, jak głosują kluby Prawicy Rzeczpospolitej i PiS. Na siłę nie musieliśmy ściągać radnych, którzy musieli wyjechać za granicę – dodał marszałek.
Opozycji nie udało się też odwołać przewodniczących sejmikowych komisji, którymi kierują radni PiS. W trakcie sesji radni tej partii opuścili salę obrad, co skutecznie uniemożliwiło głosowanie, bo zabrakło kworum. Sesję nadzwyczajną przerwano, jej nowy termin nie został jeszcze wyznaczony.
redakcja@rzeszow-news.pl