„Ziobryści” bronią „wolności chrześcijan”. Marcin Warchoł: dość lżenia

„Ziobryści” chcą posyłać do więzienia na dwa lata ludzi, którzy szydzą z uczuć religijnych chrześcijan. Chore prawo napisał rzeszowski poseł Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

W poniedziałek przed Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie Marcin Warchoł i działacze Solidarnej Polski ogłosili zbiórkę podpisów pod projektem obywatelskiej ustawy „W obronie wolności chrześcijan”. Znowelizowany Kodeks karny przewiduje karanie więzieniem osób za „publiczne lżenie lub wyszydzanie” Kościoła lub związku wyznaniowego.

Nowe prawo napisał Marcin Warchoł, rzeszowski poseł Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości. Proponowany przepis brzmi tak: „Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

„Przerażeni obywatele”

Do Kodeksu karnego miałby też zostać wprowadzony artykuł art. 27a. Nie będą karane osoby, które wyrażają „przekonanie, ocenę lub opinię związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej”. Przykład? Prawo ma chronić obrońców życia, którzy protestują pod klinikami aborcyjnymi.

„Ziobryści” chcą w trzy miesiące zebrać 100 tysięcy podpisów pod projektem wspomnianej ustawy. Jeżeli to im się uda, projektem zajmie się później Sejm. Marcin Warchoł przekonuje, że projekt jest „proobywatelski i prowolnościowy”, twierdzi też, że chrześcijanie w Polsce są dyskryminowani i coraz częściej atakowani. 

– W Rzeszowie, w wielu miejscach na Podkarpaciu, mieliśmy do czynienia z atakami na kościoły, zniszczeniem miejsc świętych. Musimy wziąć w obronę chrześcijan – mówił w poniedziałek Warchoł. Twierdzi, że do biur poselskich Solidarnej Polski zgłaszali się „przerażeni obywatele” ze skargami, że nie mogą spokojnie się modlić.

Gdzie tak było na Podkarpaciu? Marcin Warchoł nie precyzuje. Przywołał tylko przykłady narodowców i nacjonalistów, którzy „bronili” kościołów w trakcie Strajków Kobiet. Zniszczeń świątyń w Rzeszowie w tym czasie żadnych jednak nie było. Warchoł nie wspomniał, że „obrońcy” kościołów urządzali wtedy nocne „polowania” na uczestników Strajków Kobiet. 

Gigantyczna skala agresji

„Ziobryści” twierdzą, że prawo musi skuteczniej chronić chrześcijan. Obecne nazywają „stalinowskim”. Zdaniem pomysłodawców nowych przepisów, dziś, aby komuś udowodnić szydzenie z uczuć religijnych chrześcijan, trzeba przed sądem udowadniać „złośliwość” sprawców, a ci bronią się prawem do wyrażania własnego światopoglądu. 

– Dzisiaj trzeba znaleźć heroicznych wiernych, aby chcieli zeznawać przeciwko barbarzyńcom, wandalom niszczącym kościoły, naruszającym msze święte. To trudne – twierdzi wiceminister Warchoł. Nowe prawo ma chronić nie tylko przedmiot i miejsce kultu religijnego, ale również dogmaty wiary i obrzędy religijne. 

– Nie może być tak, że bezkarnym jest naklejanie wizerunku Matki Bożej na toalecie. Dość poniżania chrześcijan – zapowiada Warchoł. Twierdzi, że w ostatnich latach aż o 1400 procent wzrosła w Polsce liczba ataków na chrześcijan. W latach 2009-2015 takich spraw było 163, obecnie jest ich aż 2435. – Gigantyczna skala agresji – mówi wiceminister. 

– Kościoły przez wieki były oazą spokoju, dzisiaj są plugawione, pojawiają się na nich obrzydliwe napisy, przerywane są msze święte. Agresje słowne rodzą agresje fizyczne. Przyzwalanie na zło tylko rozzuchwala agresora – przekonuje Marcin Warchoł. – Rozbijane są kapliczki, podcinane są krzyże – dorzuca Maria Kurowska.

Dość lżenia i opluwania 

Kurowska także jest podkarpacką posłanką Solidarnej Polski. Należy do najbardziej „rozmodlonych” parlamentarzystów. W tym roku Kurowska przyniosła figurkę św. Andrzeja Boboli Jarosławowi Kaczyńskiemu. Twierdziła, że to pomogło zażegnać… kryzys na granicy polsko-białoruskiej i pomoże zażegnać kryzys na granicy polsko-ukraińskiej. 

Teraz posłanka wspiera projekt ustawy, który napisał jej kolega z ław sejmowych. – Nie możemy pozwolić na to, by ludzi wierzących lżono, wyśmiewano, opluwano – uważa Kurowska. – Społeczeństwo akceptuje naszą inicjatywę – dodaje Anna Huk, członek zarządu województwa podkarpackiego z ramienia Solidarnej Polski. 

„Ziobryści” twierdzą, że pod projektem ustawy „W obronie wolności chrześcijan” podpisało się już kilka tysięcy osób. W miniony weekend podpisy zbierali na Jasnej Górze, projekt podpisało 3800 osób. Działacze Solidarności Polski zapewniają, że na Podkarpaciu podpisy nie będą zbierane w kościołach, tylko w biurach partii. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama