– Nasze działania są dyskryminowane – twierdzi inwestor Galerii Rzeszów i rezygnuje z planów zabudowy podcieni – dowiedział się Rzeszów News.
JOANNA GOŚCIŃSKA, MARCIN KOBIAŁKA
Dotarliśmy do pisma, jakie w ostatnich dniach do przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa Andrzeja Deca (PO) złożyła Galeria Rzeszów.
Przedstawiciele inwestora tłumaczą swoją decyzję „rozbieżnymi stanowiskami” w sprawie zabudowy podcieni przed głównym wejściem do galerii. Jej inwestor od ponad roku stara się przekonać radnych Rzeszowa, by zgodzili na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi dobudowę do galerii windy, a tym samym podwyższenie obiektu z 45 m do 100 m, oraz zabudowę podcieni.
W przypadku budowy windy radni nie widzą problemu, natomiast sprawa podcieni budzi duże emocje. Zarówno radni opozycyjnego PiS, jak i część radnych Platformy Obywatelskiej, uważają, że podcienie powinny pozostać przestrzenią ogólnodostępną.
Inwestor Galerii Rzeszów twierdzi, że radni źle interpretują pojęcie „przestrzeni ogólnodostępnej”, bo ta, gdyby doszło do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, nadal by nią pozostała.
– Prawdopodobnie ktoś omyłkowo wskazał podcienie jako tzw. teren publicznie ogólnodostępny – mówił nam kilka dni temu Piotr Bugała, dyrektor infrastruktury Galerii Rzeszów. – Plac zagospodarowania przestrzennego wskazuje, że taki teren znajduje się przy budynku galerii, ale w innym miejscu. Dostęp do tego terenu jest dziś i będzie w przyszłości całkowicie otwarty – dodawał.
Inwestor chciał w podcieniach ulokować markową kawiarnię z widokiem na miasto. Najczęściej w tym kontekście wymieniany był Starbucks, największa na świecie sieć kawiarni. Podczas styczniowej sesji radni nie zgodzili się jednak na zabudowę podcieni. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, oskarżył radnych, że wstrzymują rozwój miasta.
Temat zabudowy podcieni powrócił i ma być przedmiotem wtorkowej sesji (27 marca) Rady Miasta Rzeszowa. Na sesję przygotowano dwa projekty uchwał. Pierwsza z nich dotyczy zaleceń dla Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa i dopuszcza budowę windy zewnętrznej, ale nie zabudowę podcieni. Znamienne, że nie ma w niej ani słowa o zachowaniu przestrzeni ogólnodostępnej, o którą walczą radni.
Druga uchwała mówi o zmianie miejscowego planu zagospodarowania, czyli dopuszcza realizowanie obu tych inwestycji. Gdyby radni przyjęli pierwszą uchwałę, druga stałaby się bezprzedmiotowa.
– Nie wiem, czy powinniśmy się zgodzić też na zewnętrzne windy – zastanawia się Andrzej Dec. – Z opinii architektów wynika, że ta zmiana planu dopuszcza zajęcie 400 m kw. przed budynkiem, a to jest dużo. Poza tym, jak właściciel zrobił błąd i stworzył za słabe windy, to niech radzi sobie teraz z tym w środku – dodaje.
Wygląda na to, że to kolejne nieporozumienie, ponieważ inwestor wskazywał, że winda może zająć najwyżej 5 m kw. Przy pracach projektowych normalnym podejściem jest rezerwowanie większej powierzchni po to tylko, żeby właściwe „wpisać” się z windą w bryłę budynku. Chodził także o ominięcie różnorodnych przeszkód wynikających, np. z usytuowania wielu instalacji.
Andrzej Dec przypomina również, że inwestor w między czasie składał radnym wizyty, aby przekonać ich do swoich racji używając wciąż tych samych argumentów. – Nie znalazły się wśród nich żadne nowe i dobre. Ktoś chce zrobić kawiarnię w zabudowanych podcieniach, a w środku obiektu na taką działalność jest dużo miejsca – uważa Dec.
Tymczasem brak porozumienia inwestora galerii z radnymi doprowadził do tego, że Galeria Rzeszów wycofała się z zabudowy podcieni. Do Rady Miasta Rzeszowa złożyła wniosek, w którym napisano, że inwestor chce w ten sposób uniknąć dalszych sporów. Galeria podtrzymuje za to chęć budowy windy przy wejściu do Hotelu Rzeszów, co umożliwi inwestorowi dobudowę budynku biurowo-hotelowego.
Przedstawiciele Galerii Rzeszów twierdzą, że ten temat jest rozpatrywany od czterech lat i końca nie widać. Dlatego inwestor uznał, że woli się wycofać z zabudowy podcieni i pozostać tylko przy planie budowy windy i podwyższeniu budynku galerii. Inwestor podkreśla, że przy budowie galerii przekazał na rzecz miasta ponad 15 mln zł w ramach tzw. offsetu, czyli inwestycji drogowych, które były konieczne przy realizacji galerii.
„Według naszej oceny jesteśmy jedynym inwestorem, który przekazał na rzecz Gminy nakłady finansowe w tak znacznej wysokości. Aby móc dalej się rozwijać, konieczne jest zrozumienie ze strony radnych miasta Rzeszowa, którego według naszej oceny nie ma” – czytamy w piśmie inwestora do przewodniczącego Rady Miasta.
Inwestor jednocześnie apeluje do radnych, by zgodzili się na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi budowę nowej windy przy Galerii Rzeszów. To – zdaniem inwestora – sprawi, że będzie się on mógł nadal rozwijać, a jednocześnie zyskają na tym finanse miasta z tytułu podatków. To rocznie kilka milionów złotych, które Galeria Rzeszów regularnie płaci.
„Prosimy o równe traktowanie, bo odnosimy wrażenie, że nasze działania są dyskryminowane” – napisali przedstawiciele galerii do Andrzeja Deca. Pismo w tej sprawie trafiło także do prezydenta Tadeusza Ferenca.
redakcja@rzeszow-news.pl