Zdjęcie: Google Maps

„Jak to się dzieje, że jednym mieszkańcom w spadku po remoncie pozostaje tylko zniszczona droga i podjazd, a inni na remoncie zyskują?” – pyta nasza Czytelniczka w sprawie modernizacji ulicy Jana Pawła II w Rzeszowie.

Remont ulicy Jana Pawła II wywołuje ogromne emocje wśród naszych Czytelników. Stało się to po tym, gdy w minioną środę firma Skanska (wykonawca inwestycji) na cały dzień zamknęła ulicę. Mieszkańcy skarżyli się, że mieli ogromny problem z dojazdem do okolicznych domów.

List w tej sprawie jednej z mieszkanek opublikowaliśmy w czwartek. W piątek Skanska odniosła się do skarg. Otrzymaliśmy list od kolejnej naszej Czytelniczki. Poniżej jego treść. Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Przejechanie graniczy z cudem

Wiem, że temat remontu ul. Jana Pawła II w Rzeszowie poruszany był już kilka razy, ale byłabym wdzięczna za przedstawienie firmie wykonującej roboty- Skanska – jeszcze jednego aspektu tego remontu i uzyskanie odpowiedzi na kilka pytań.

Chodzi mianowicie o ul. Miejską. Otóż przy okazji remontu ul. Św. Antoniego, oraz odcinka ul. Senatorskiej ( w ramach przebudowy ul. Jana Pawła II) najbardziej ucierpiała ul. Miejska. I nie chodzi mi o jej mieszkańców w tym momencie, ale o samą ulicę.

W trakcie wykonywania robót ulica została tak zdemolowana, że w tym momencie bezproblemowe przejechanie nią graniczy z cudem. Poobrywane kraje jezdni, pokruszona nawierzchnia, centymetry błota naklejone na nawierzchni drogi – co przy odrobinie deszczu powoduje ślizgawkę dla jej uczestników, porozjeżdżane mostki wjazdowe na posesje w wyniku bezmyślnego wjeżdżania i parkowania na nich (z resztą bez pytania i zgody właścicieli!!!) to tylko część zarzutów.

Zwykła osiedlowa DWUKIERUNKOWA droga zmieniła się teraz w drogę jednokierunkową, a wyminięcie się dwóch samochodów na niej jest niemożliwe.  

Załatwili swoje interesy

Nie da się ukryć również fakt, że podczas remontów część właścicieli posiadłości przy ul. Senatorskiej próbowała i – jak się okazuje – skutecznie załatwiła swoje własne interesy kosztem wszystkich mieszkańców ulicy. Jedna z początkowych działek na ul. Miejskiej od ul. Senatorskiej została podwieziona na całej jej długości ziemią pochodzącą z remontów przez pracowników firmy Skanska w trakcie trwania robót, więc w trakcie godzin pracy.

Ciekawe, czy ci pracownicy otrzymają wynagrodzenie za przepracowany czas od zarządcy drogi za tę pracę, bo została wykonana zapewne nie na urlopie tego człowieka tylko w czasie, kiedy powinien wykonywać pracę przy remoncie drogi. Z resztą taka sama sytuacja miała miejsce z pracą koparki, która kolejne godziny przepracowywała przy wyrównywaniu tychże zwałów ziemi.

Droga to dobro wspólne

Jak to się dzieje, że jednym mieszkańcom w spadku po remoncie pozostaje tylko zniszczona droga i podjazd, a inni na remoncie zyskują – a przecież droga to dobro wspólne?

Poza tym – nawiezienie tejże wspomnianej działki spowodowało to, że w tym momencie wyminiecie się dwóch samochodów na ul. Miejskiej od ul. Senatorskiej jest niemożliwe, gdyż wspomniana działka została nawieziona aż do kraju jezdni.

Czy nie powinno tutaj funkcjonować coś takiego jak pas drogowy? Czy i kiedy – w końcu – firma Skanska naprawi szkody poczynione na ul. Miejskiej przy okazji remontu ul. Senatorskiej, Jana Pawła II i ul. Św. Antoniego?

Czytelniczka Rzeszów News (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Reklama