Do najbliższego poniedziałku 20-letnia kobieta, która w czwartek zostawiła w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie swoją 5-miesięczną córeczkę, ma ostatecznie zdecydować, czy zrzeka się praw rodzicielskich do dziecka.
O kobiecie, która zostawiła córeczkę w biurze podawczym Sądu Rejonowego w Rzeszowie przy ulicy Kustronia, pisaliśmy TUTAJ.
W piątek dowiedzieliśmy się, że matką dziecka jest pochodząca z Pomorza około 20-letnia kobieta, która złożyła wniosek o zrzeczenie się praw rodzicielskich. – Matka może się jeszcze z tej decyzji wycofać. Oświadczyła, że zastanowi się do poniedziałku – wyjaśnia nam sędzia Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Wniosek o zrzeczenie praw rodzicielskich pod względem formalnym oznacza też, że gdyby 20-latka nie zmieniła jednak decyzji, to w przyszłości będzie ułatwiona procedura ewentualnej adopcji. Na mocy czwartkowej decyzji sądu, 5-miesięczna dziewczynka tymczasowo trafiła do rodziny zastępczej.
– Sąd zwrócił się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, by jego pracownicy pozostali w kontakcie z matką dziecka – dodaje sędzia Tomasz Mucha.
Dziewczynka została przebadana przez lekarza pogotowia wezwanego przez sąd. Dziecko jest zdrowe. Jak wynika z informacji posiadanych przez rzeszowski sąd, w sądzie w Gdańsku toczy się postępowanie opiekuńcze w sprawie dziecka.
Wiadomo również, że formalnie dziewczynka nie ma ustalonego ojca. Nieoficjalnie wiemy, że biologiczny ojciec dziecka aktualnie przebywa w zakładzie karnym. Kobieta, gdy zostawiła w sądzie córeczkę, mówiła krótko, że jest do tego zmuszona z uwagi na trudną sytuację osobistą. Sama jest sierotą, nie ma najbliższej rodziny.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl