Zdjęcie: Pixabay

Jest wreszcie prokuratorski finał śledztwa przeciwko Annie W., rejestratorki przychodni przy ulicy Kolejowej w Rzeszowie, w której przyjmował pacjentów nieżyjący już znany rzeszowski psychiatra Marek G.

O wysłaniu do Sądu Rejonowego w Rzeszowie aktu oskarżenia przeciwko Annie W. w środę (6 lipca) poinformował Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. To właśnie tam od 2017 roku toczyło się śledztwo przeciwko rejestratorce. Było ono głównie wymierzone w Marka G., psychiatry szpitala MSWiA. Ale lekarz w wieku 60 lat zmarł 3 listopada 2020 r. i śledztwo wobec niego, co zrozumiałe, trzeba było umorzyć.

Przed śmiercią, na Marku G. ciążyły aż 404 zarzuty korupcyjne! Lekarz przyjmował pacjentów także w przychodni przy ulicy Kolejowej, gdzie rejestratorką była wspomniana Anna W. Z ustaleń śledczych wynika, że psychiatra za łapówki (od 50 do 200 zł) wystawiał fikcyjne zwolnienia lekarskie, nawet wtedy gdy nie widział pacjentów na oczy. Nierzadko w tym czasie był za granicą. Pomagała mu w tym Anna W. i też brała łapówki. 

Pacjenci dostarczali „lewe” L4 do swoich pracodawców, ZUS-u i KRUS-u i na tej podstawie wyłudzali zasiłek chorobowy. Wśród osób, które korumpowały Marka G. i Annę W., byli m.in. czynni i emerytowani policjanci. Oni także dostali prokuratorskie zarzuty. Psychiatrę i rejestratorkę przychodni przy ul. Kolejowej zatrzymali policjanci z wydziału do walki z korupcją w październiku 2017 roku. Wtedy przedstawiono im 97 zarzutów korupcyjnych.

W areszcie oboje przesiedzieli po prawie pół rokuW lutym 2018 roku policjanci zatrzymali 50 osób, które wręczały łapówki Markowi G. i Annie W. Oboje wyszli na wolność w marcu 2018 r. po wpłaceniu poręczeń majątkowych (po 30 tys. zł), G. także zawieszono w wykonywaniu zawodu lekarza, jemu i Annie W. zatrzymano paszporty, zabraniając jednocześnie wyjeżdżania za granicę. Do tego doszły dozory policyjne. 

Z każdym kolejnym miesiącem lista zarzutów wobec Marka G. i Anny W. się wydłużała. Gdy psychiatra zmarł blisko dwa lata temu, śledztwo kontynuowano już tylko wobec rejestratorki oraz osób, które korumpowały lekarza i kobietę. Prokuratura doliczyła się, że Anna W. wzięła łapówki od 467 osób za niewykonane badania przez Marka G. Rejestratorka posługiwała się jego pieczątką i podpisywała za niego sfałszowane zwolnienia lekarskie. 

Kobieta początkowo częściowo przyznała się do winy. Twierdziła, że „lewe” L4 wypisywała na wyraźne polecenie Marka G., a gdy ten wracał z zagranicy, to oddawała mu pieniądze od pacjentów. W końcowym etapie śledztwa, Anna W. nie przyznała się w ogóle do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Prokuratura tymczasem twierdzi, że rejestratorka z brania łapówek za L4 uczyniła sobie stałe źródło dochodów. 

Oprócz Anny W., aktem oskarżenia objęto jeszcze 10 osób – to pacjenci, którzy korumpowali rejestratorkę i psychiatrę. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Reszta pacjentów będzie pociągnięta do odpowiedzialności karnej w oddzielnych postępowaniach. Anna W. nie była dotychczas karana. – Za zarzucane czyny grozi jej kara do 15 lat pozbawienia wolności – twierdzi prokurator Krzysztof Ciechanowski. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama