Zdjęcie: CBA

Ok. 3,2 mln zł utopiła Polska Grupa Zbrojeniowa w organizację targów przemysłu zbrojeniowego, koncertu „Głos Wolności” z okazji 40. rocznicy Czerwca 1976 i wystawy poświęconej 40-leciu Komitetu Obrony Robotników.

We wtorek po południu Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu poinformowała o zarzutach, jakie przedstawiono sześciu osobom, zatrzymanym w poniedziałek przez CBA. Pierwsi zarzuty dostali byli pracownicy Polskiej Grupy Zbrojeniowej: Radosław O. (były członek zarządu), Robert K. (b. dyrektor Biura Marketingu) i Robert Sz. (b. dyrektor wykonawczy). Oni są podejrzani o działanie na szkodę spółki podległej Ministerstwu Obrony Narodowej. 

Byli pracownicy PGZ mieli podpisać umowy dotyczące szkoleń, organizacji targów przemysłu obronnego, a także koncertu i wystawy multimedialnej. Prokuratura twierdzi, że PGZ straciła na tym prawie 3,2 mln zł. Chodzi m.in. o koncert „Głos Wolności”, który w 2016 roku odbył się w Warszawie i wystawę poświęconą 40-leciu KOR-u w Kielcach. Oba wydarzenia sfinansowała Polska Grupa Zbrojeniowa.

Po południu do prokuratury dowieziono pozostałą trójkę: Bartłomieja M., byłego rzecznika MON i b. szefa gabinetu politycznego, oraz byłą pracownicę MON – Agnieszkę M. i b. posła PiS Mariusza Antoniego K., który po tym, jak odszedł z polityki zajął się lobbingiem. Bartłomiej M. i Agnieszka M. są podejrzani o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę PGZ. To oni odpowiadali – zdaniem śledczych – za podpisanie umów na fikcyjne szkolenia. 

Prokuratura twierdzi, że były współpracownik Antoniego Macierewicza i Agnieszka M. doprowadzili do utraty przez PGZ prawie 492 tys. złotych. Dodatkowo, Agnieszka M. jest też podejrzana o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego w związku z organizacją wspomnianej wystawy, której patronował MON. Wystawa się nie odbyła. 

Ponadto Bartłomiejowi M. i Mariuszowi Antoniemu K. postawiono zarzuty powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i „podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw” za co dostali ponad 90 tys. zł.    

Po przesłuchaniach całej szóstki prokuratura złożyła do sądu trzy wnioski o tymczasowe aresztowania podejrzanych. Sąd wieczorem zdecydował, że na trzy miesiące za kratki trafią Radosław O., Robert K. i Robert Sz. 

– Złożyliśmy do sądu wnioski także o aresztowanie Bartłomieja M. i Mariusza Antoniego K. Posiedzenia sądu zaplanowano na środę – powiedział nam ok. godz. 22:00 Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

W przypadku Agnieszki M. prokuratura uznała, że wystarczą środki wolnościowe: dozór policji, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Była pracownica MON została już zwolniona do domu. Prokuratura nie ujawnia się, czy podejrzani przyznali się do winy. Tłumaczy się dobrem śledztwa. 

– Jest ono rozwojowe i wielowątkowe – mówi prokurator Dubiel. Przy sprawie pracuje specjalnie powołany zespół śledczy złożony z sześciu osób: dwóch prokuratorów, jednego asystenta i trzech funkcjonariuszy CBA.  

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Przy okazji warto wyjaśnić, o co chodzi w całej aferze. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od grudnia 2017 roku. Centrala CBA wpadła m.in. na trop fikcyjnych szkoleń, które sfinansowała Polska Grupa Zbrojeniowa. Wiosną 2018 roku sprzyjający PiS tygodnik „W Sieci” ujawnił dziwne powiązania stowarzyszeń, firm i osób prywatnych z Bartłomiejem M. 

Finansowanie wspomnianego koncertu „Głos Wolności”, który się odbył 26 czerwca 2016 roku w Warszawie, miało liczne machinacje. Zgodnie z umową, koncert miał się odbyć na placu Piłsudskiego. W praktyce koncertowano w hotelu Victoria.

Zanim w ogóle doszło do finansowania przez PGZ koncertu, spółka przelała prawie 420 tys. zł na konto Stowarzyszenia dla Dobra Rzeczpospolitej. Formalnie za szkolenia, którymi nigdy stowarzyszenie się wcześniej nie zajmowało. PGZ i SdDR stworzyło lewe dokumenty, z których wynikało, że za szkolenie jednego pracownika trzeba było zapłacić ok. 1800 zł.

Gdy wspomniane 420 tys. zł powędrowało na konto SdRP, znaczną część tej kwoty (391  tys. zł) natychmiast przelano na konto firmy PR Ten Team, która formalnie była organizatorem „Głosu Wolności” i wystawy 40-lecia KOR-u. Oba wydarzenia zostały zatwierdzone przez PGZ dopiero dwa tygodnie po koncercie, a rada nadzorcza PGZ zaakceptowała je 5 września. Pięć dni wcześniej do rady spółki dołączył… Bartłomiej M.

Ostatecznie na konto SdDR przelano prawie 740 tys. zł, z czego 705 tys. zł trafiło do Ten Team. To wtedy CBA zaczęło sprawdzać, jak finansowano koncert i wystawę. Bartłomiejowi M. w tych machinacjach pomocną dłoń wystawił Radosław O., który był w zarządzie PGZ. Obaj bardzo dobrze się znają, bo O. jest mężem właścicielem apteki w Łomiankach, w której Bartłomiej M. pracował, a potem wypłynął na polityczne wody.

W przypadku przekrętów przy organizacji targów przemysłu obronnego – jak ustaliliśmy – chodzi o Targi Proobronne „Pro Defense”, które w 2016 roku odbyły się Ostródzie na Warmii i Mazurach. Uczestniczył w nich m.in. ówczesny szef MON Antoni Macierewicz. Na targach wystawiało się ponad 200 firm, głównie skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. 

Szczegóły nieprawidłowości w tym wątku nie są znane. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama