Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu Tadeusz Ferenc

Rada Miasta Rzeszowa we wtorek przyjęła budżet dla miasta na 2020 rok. Opiewa on na blisko 1,6 mld zł. Radni PiS, jak co roku, nowy budżet krytykowali, ale tym razem nieco łagodniej. 

W budżecie Rzeszowa na 2020 rok na inwestycje przeznaczono około 350 mln zł. Jego założenia przedstawił Jacek Mróz, skarbnik miasta. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ. Budżet na 2020 rok wynosi 1,558 mld zł, wydatki – 1,692 mld zł, deficyt – ok. 135 mln zł. 

Najwięcej pieniędzy zostanie wydanych na oświatę – ponad 520 mln zł. Budżet w 2020 roku zostanie wsparty kwotą 130 mln zł, które pochodzić będą z unijnych funduszy. 

Przyszłoroczny budżet pozytywnie zaopiniowała komisja ekonomiczno-budżetowa. Później odbyła się dyskusja, nadzwyczaj krótka, bo radni ograniczyli się tylko do wystąpień klubowych. W przeszłości bywało, że dyskusja wokół budżetu trwała nawet cztery godziny.

„Czarne chmury”

Zaczął Konrad Fijołek, szef proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa. Tym razem nie zachwycał się budżetem Rzeszowa, jak co roku, ponieważ postanowił skupić się „czarnych chmurach”, jakie zawisły nad polskimi samorządami, w tym też nad Rzeszowem. 

Chodzi o decyzje rządu PiS, za które w praktyce płacą samorządy, jak np. podwyżki dla nauczycieli, straty z tytułu obniżenia podatku PIT z 18 do 17 proc. i zwolnienie z płacenia podatku osób do 26. roku życia. Na tych ostatnich zmianach Rzeszów stracił ok. 40 mln zł.

To nie wszystko. Chaos w przepisach związanych z gospodarką odpadami dla Rzeszowa oznacza także większe opłaty za śmieci. Warto też dodać, że w przyszłym roku wzrosną też koszty utrzymania samorządu, bo zapowiadają się na 2020 r. wysokie podwyżki cen prądu.

Konrad Fijołek taką politykę rządu PiS nazwał „żywieniem się kosztem samorządu”.

Wyrwane z kontekstu

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Marcin Fijołek, szef klubu PiS, swoje przemówienie zaczął delikatnie, przyznał, że budżet Rzeszowa na 2020 rok wygląda całkiem nieźle, ale tylko pozornie. – Po wnikliwej analizie to wrażenie mija – stwierdził Fijołek. Uważa, że budżet powinien być perspektywiczny. 

– Powinien być instrumentem, który wpływa na to, jak będziemy tworzyć miasto przez najbliższe pięć lat – mówił Marcin Fijołek. – Planowane w budżecie inwestycje są wyrwane z kontekstu. Brakuje spójności i komplementarności – wytykał. 

Fijołek po raz kolejny wspomniał o „budowie zielonego miasta” w okolicach zalewu i ul. Podwisłocze, że miasto powinno było wybudować spalarnię, a nie teraz użerać się z PGE, o mieszkańcach, którzy tracą miliony złotych i masę czasu stojąc w zakorkowanym mieście. 

Pod koniec swojego wystąpienia Marcin Fijołek docenił jednak działania miasta i pochwalił ratusz za inwestowanie w nową flotę autobusową. – Nowy tabor to też ważna sprawa – stwierdził na koniec szef klubu PiS. 

By Rzeszów się rozwijał

Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu Platformy Obywatelskiej, koalicjanta Rozwoju Rzeszowa, powiedziała że budżet miasta na 2020 jest dobrze i merytorycznie przygotowany, dlatego PO go poprze. 

Za przyjęciem budżetu było 17 radnych z Rozwoju Rzeszowa i PO, przeciw 9 radnych PiS.- Dziękuję. Rada Miasta dąży do tego, by Rzeszów się rozwijał. Negatywnych opinii nie będę komentował. One wynikają z nienawiści – stwierdził Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama