Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Reklama

Druga plaża i przestrzeń rekreacyjna nad Żwirownią. Tak może być, choć droga jeszcze daleka. A może nie?

Pomysł jest taki, żeby przy Żwirowni, po drugiej stronie zbiornika i już istniejącej plaży miejskiej, powstała druga. Ma być z pomostem, boiskiem do siatkówki oraz siłownią na świeżym powietrzu. 

Właścicielami terenów, na których ma powstać, są osoby prywatne. Chcą przekazać miastu swoje nieruchomości, w zamian za działkę przy ul. Kwiatkowskiego sąsiadująca z ulicą. Najpierw jednak muszą się na to zgodzić radni Rzeszowa.

Ale z porządku obrad wtorkowej (25 października) sesji zdjęto punkt dotyczący zamiany terenów. Inwestor nie złożył listu intencyjnego. To w nim miał się zobowiązać, że jeśli dojdzie do transakcji, spełni obietnicę i zorganizuje plażę.

 – Jesteśmy zainteresowani zamianą działek, żeby ochronić teren przy Żwirowni przed ewentualną zabudową – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. Ale bez deklaracji na piśmie miasto nie podejmie żadnej decyzji.  

Teren należący do prywatnych inwestorów ma 0,34 ha (poniżej oznaczony kolorem żółtym). Część stanowi zbiornik wodny, część jego brzeg i płaski teren, na którym może powstać plaża. Jest też miejsce na dojazd do plaży. Z kolei miasto ma 0,08 ha działkę (kolor zielony). 

Jeśli radni zgodzą się na zamianę, zostanie powołany biegły rzeczoznawca, który wyceni wartość obydwu działek. Wtedy będzie wiadomo kto, komu i ile musiałby dopłacić.

Czy temat wróci na kolejną sesję? Miasto czeka na ruch właścicieli działek. 

Zdjęcie: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama