Instytut Meteorologii Gospodarki Wodnej w Krakowie ostrzega przed popołudniowymi burzami w województwie podkarpackim. Może spaść ok. 15 mm deszczu, a także grad. Radzimy, jak się chronić przed nawałnicą.

IMGW w komunikacie poinformował, że wiatr może wiać z prędkością do 75 km na godzinę. Lokalnie przewidywane są opady gradu. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska wynosi 80 proc. Komunikat jest ważny do godz. 18:00.

Przed gwałtownymi burzami z gradem ostrzegają także podkarpaccy strażacy. Mogą wystąpić wyładowania atmosferyczne i intensywne opady deszczu.

– Burza może nas zaskoczyć praktycznie wszędzie – mówi mł. Bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Jest kilka zasad, których przestrzeganie pozwoli nam przetrwać tę nawałnicę. Słuchajmy aktualnych prognoz pogody. Gdy już wiemy, że nadchodzi burza, zaplanujmy tak dzień, aby najlepiej nie wychodzić z domu.

– W domu pousuwajmy z balkonów, tarasów przedmioty, które mogą być zdmuchnięte przez silny podmuch wiatru, tak aby nikomu nie zrobiły krzywdy. Co roku zdarzają się przypadki, że ludzie uderzeni przedmiotami spadającymi z balkonów, zdmuchniętymi przez wiatr, trafiają do szpitala. W domach pozamykajmy drzwi i okna i nie podchodźmy do nich w trakcie burzy – radzi Marcin Betleja.

Silny podmuch wiatru może złamać drzewo lub zerwać konar, który zerwie linie energetyczne, a który spowoduje zanik napięcia w naszym domu, mieszkaniu, a w konsekwencji brak światła. Miejmy pod ręką latarkę z bateriami. W trakcie burzy z piorunami starajmy się nie dotykać przedmiotów przewodzących prąd, np. kranu, kaloryfera, zlewu.

– Powyciągajmy z gniazdek wtyczki zasilające telewizory, komputery. Uderzenie pioruna w sieć energetyczną może doprowadzić do przepięcia, a co za tym idzie spalenia naszego sprzętu elektronicznego. W telewizorach odłączmy przewody antenowe. Korzystając z kąpieli będąc w akwenie wodnym pamiętajmy, aby w trakcie burzy wyjść z wody. Woda świetnie przewodzi prąd. Piorun, który uderzy w taflę, nawet w pewnej odległości może nas zabić – ostrzega Betleja.

Jeżeli korzystamy z łódki, pontonu, rowerka, żaglówki, natychmiast przycumujmy, zabezpieczmy nasz pływający sprzęt. Mała łódka nie ochroni nas przed uderzeniem pioruna w taflę wodną.  Będąc na otwarte przestrzeni w trakcie burzy pod żadnym pozorem nie chrońmy się pod drzewem. Piorun zawsze uderza w najwyższy punkt. Jeżeli trafi w drzewo ładunek elektryczny porazi także nas. Należy odejść od drzewa na odległość, co najmniej dwukrotnie większą niż jego wysokość, przykucnąć na złączonych stopach i tak przeczekać nawałnicę.

Idąc w grupie rozłączmy się. Jadąc samochodem w trakcie burzy najlepiej zaparkować w bezpiecznym miejscu, a tam, gdzie nie będziemy stwarzać zagrożenia, włączmy sygnały awaryjne. Nie parkujmy pod drzewami i reklamami. – Samochód jest bezpiecznym miejscem w trakcie wyładowań atmosferycznych. Tworzy tzw. Puszkę Faradaya, po której piorun ześlizgnie się po naszej karoserii. Ale nie dotykajmy metalowych elementów karoserii, siedząc w samochodzie – mówi Marcin Betleja.

Omijamy ulice, które regularnie są zalewane w trakcie krótkotrwałych, intensywnych opadów deszczu. Nie jedźmy tam samochodem, by nie utopić naszego pojazdu. Jeśli jesteśmy w górach natychmiast zejdźmy na dół. Unikajmy miejsc ze sztucznymi zabezpieczeniami metalowymi: z łańcuchami, drabinami, klamrami. One będą ściągać pioruny.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama